Wszystkich przyjaciół, których kto żywy spamięta, I których zmarłych pamięć pozostała święta! A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 335-336. W jaki sposób zakończył się spór o zamek w utworze Pan Tadeusz? Spór o zamek w Panu Tadeuszu zakończył się szczęśliwie. Doszło do pogodzenia zwaśnionych rodów Księga Rodzaju 4 wprowadza nas w dynamikę życia poza Edenem, ukazując ludzkość zmagającą się z nieposłuszeństwem, braterskim konfliktem, sądem Bożym i miłosierdziem. Gdy przyjrzymy się bliżej temu fundamentalnemu rozdziałowi, zaczniemy rozumieć jego głębokie implikacje dla naszej duchowej podróży i naszej relacji z Bogiem. Subskrybuj ten kanał, poleć innym. Może komuś się przyda :DPolub naszą stronę na Facebooku:http://fb.me/jaskiniaslowa ---Zajrzyj też na stronę:http://jaskini Józef daje się poznać braciom. 45. 1 Józef nie mógł opanować swego wzruszenia i wobec wszystkich, którzy tam byli, zawołał: «Niechaj wszyscy stąd wyjdą!». Nikogo nie było z nim, gdy Józef dał się poznać swym braciom. 2 Wybuchnąwszy głośnym płaczem, tak że aż usłyszeli Egipcjanie oraz dworzanie faraona, 3 rzekł do . Moderatorzy: Małgosiaa, bramin Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Autor Wiadomość Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48Posty: 3265 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Zbigniew3991 napisał(a):Jezus ustanawia Nowe Przymierze. On sam staje się najwyższym Kapłanem i ofiaruje swoje Ciało i Krew za nas. To jest pamiątka, czyli znak przymierza - Ofiara Przymierza. _________________pozdrawiam serdecznieMarek Cz lip 12, 2018 17:34 Zbigniew3991 Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46Posty: 2584 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Marek_Piotrowski napisał(a):Zbigniew3991 napisał(a):Jezus ustanawia Nowe Przymierze. On sam staje się najwyższym Kapłanem i ofiaruje swoje Ciało i Krew za nas. To jest pamiątka, czyli znak przymierza - Ofiara Ja też znam kilka synonimów Ofiary Przymierza, Nowego Przymierza, czyli Znaku Przymierza, Eucharystii, Nowego Prawa, Prawa Miłości, Dobrej Nowiny... _________________MODERATOR Cz lip 12, 2018 18:01 aspherus Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37Posty: 385 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Zbigniew3991 napisał(a):aspherus napisał(a):Gdzie ?O co pytasz? Umiesz Rodzaju " ... i będzie PRZYMIERZE MOJE na ciele waszym , PRZYMIERZEM WIECZNYM . " . Przeczytałem . Czy możesz wytłumaczyć ? Ja nie znalazłem w cytacie z fragmentu z Dziejów Apostolskich który podałeś nic co wskazywałoby na zniesienie obrzędu obrzezania dla osób pochodzących z obrzezanych . PAN BÓG określa to PRZYMIERZE PRZYMIERZEM WIECZNYM . Jeżeli osoba która pochodzi z obrzezanych przejdzie do Chrześcijaństwa ma prawo będąc już Chrześcijaninem do oficjalnego obrzędu obrzezania w każdej religii chrześcijańskiej . So lip 14, 2018 21:33 aspherus Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37Posty: 385 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Marek_Piotrowski napisał(a):Zbigniew3991 napisał(a):Jezus ustanawia Nowe Przymierze. On sam staje się najwyższym Kapłanem i ofiaruje swoje Ciało i Krew za nas. To jest pamiątka, czyli znak przymierza - Ofiara Przymierza." ...za nas... " patrząc na ten fragment z punktu tego wątku " ... za nas ... " to znaczy za nieobrzezanych i za obrzezanych . So lip 14, 2018 21:41 Zbigniew3991 Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46Posty: 2584 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie aspherus napisał(a):Zbigniew3991 napisał(a):aspherus napisał(a):Gdzie ?O co pytasz? Umiesz Rodzaju " ... i będzie PRZYMIERZE MOJE na ciele waszym , PRZYMIERZEM WIECZNYM . " . Przeczytałem . Czy możesz wytłumaczyć ? Ja nie znalazłem w cytacie z fragmentu z Dziejów Apostolskich który podałeś nic co wskazywałoby na zniesienie obrzędu obrzezania dla osób pochodzących z obrzezanych . PAN BÓG określa to PRZYMIERZE PRZYMIERZEM WIECZNYM . Jeżeli osoba która pochodzi z obrzezanych przejdzie do Chrześcijaństwa ma prawo będąc już Chrześcijaninem do oficjalnego obrzędu obrzezania w każdej religii chrześcijańskiej .Dzieje Apostolskie, rozdział 15. Apostoł Jakub powiedział: "19 Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, 20 lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi,"Apostołowie wysłali w Liście: "28 Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. 29 Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!»"Tak - Chrześcijanie mają prawo się obrzezać, ale nie mają takiego obowiązku. Jeśli chcesz, to poddaj się obrzezaniu, a jeśli nie chcesz, to się nie poddawaj. Jeśli chcesz, to się ożeń, bo masz do tego prawo, ale jeśli nie chcesz, to żyj w celibacie, bo nie masz obowiązku zawarcia małżeństwa. Jeśli chcesz, to jedz mięso, bo masz takie prawo, ale jeśli nie chcesz, to nie jedz mięsa i bądź wege, bo masz takie prawo. _________________MODERATOR N lip 15, 2018 12:44 aspherus Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37Posty: 385 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Dzieje Apostolskie " Posłali przez nich pismo tej treści : Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii ,w Syrii i w Cylicji . " A skąd wiemy że wyrażenie "bracia pochodzenia pogańskiego" odnosi się tylko i wyłącznie do osób nieobrzezanych ? Jakie są PODSTAWY BIBLIJNE takiego myślenia ? Wt lut 04, 2020 2:43 beata4338 Dołączył(a): Śr lut 05, 2020 12:05Posty: 1 List do Galatów 4,4 Witajcie ,czytalam streszczenie do Galatow ,i tam zostal wpisany skrot i nie wiem gdzie go mpge odczytac ,czy ktos wie ? To ten skrot : MNT 37-38, 42 Śr lut 05, 2020 12:09 bramin Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38Posty: 3324 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Münchener Neues Testament czyli po naszemu Monachijski Nowy Testament. Autorem jest Josef Heinz. Jest to doslowne tlumaczenie tekstu greckiego na jezyk niemiecki. _________________MODERATOR Śr lut 05, 2020 14:53 Inny_punkt_widzenia Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09Posty: 3230 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Nie nalewa się starego wina do nowych kubłaków i odwrotnie, bo się zepsuje jedno i drugie. Albo obrzezanie, albo chrzest, jedno z drugim nie pasuje, kto się wykąpał ten nóg myć już nie potrzebuje. Ochrzczony nie potrzebuje już obrzezania , tak jak kierowca nie potrzebuje roweru. Pn kwi 13, 2020 19:02 aspherus Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37Posty: 385 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Bardzo proszę o jakiś cytat bo nie wiem o co Ci chodzi . Wt kwi 14, 2020 10:49 Anonim (konto usunięte) Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie aspherus napisał(a):Bardzo proszę o jakiś cytatPrzecież to był cytat. Jeśli choć raz w życiu czytałeś Ewangelię, to go rozpoznałeś. Więc nie nie wiem o co Ci chodzi .A jak dostaniesz cytat, to będziesz? Wt kwi 14, 2020 11:04 aspherus Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37Posty: 385 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Ewangelia Mateusza " Poznacie ich po ich owocach . Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu ? " Co jest złego w tym że chcę żeby Inny_punkt_widzenia rozszerzył temat skoro Go nie rozumiem o co mu chodzi ? Wt kwi 14, 2020 11:33 Anonim (konto usunięte) Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie aspherus napisał(a):Ewangelia Mateusza " Poznacie ich po ich owocach . Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu ? " Co jest złego w tym że chcę żeby Inny_punkt_widzenia rozszerzył temat skoro Go nie rozumiem o co mu chodzi ?Jaki jest związek między tym cytatem z Mt, a Twoją niewiedzą nt. przypowieści o młodym winie? Zacznij pisać konkretnie, o co Ci chodzi. Wt kwi 14, 2020 11:54 Inny_punkt_widzenia Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09Posty: 3230 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Kyob, Św. Paweł nawiązuje tutaj do tego co mówił wcześniej List do Galatów 2,21. Paweł jest troszeczkę zazdrosny o mieszkańców Galatu, którzy z pogaństwa przeszli na chrześcijaństwo , a teraz pod wpływem Kefasa i innych żydów z urodzenia przyjmują obrzezanie. Tłumaczy im jako najbardziej wykształcony żyd że to jest krok w tył, że to bez sensu, że Jezus w takim razie umarł i zmartwychwstał na darmo, że to jest porzucenie Jezusa i Jego zbawienia, że cały wysiłek Jezusa idzie na marne. Wiesz co Kyob , wygodny jesteś, zamiast przeczytać cały list do Galatów to ty szukasz nauki na forum od tych którzy też się uczą. A nie lepiej by było szukać nauki od nauczyciela, czyli czytać Pismo Święte. Przeczytaj chociaż 3 rozdział L. do Galatów. Wt kwi 14, 2020 21:44 aspherus Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 23:37Posty: 385 Re: Księga Rodzaju i List do Galatów a obrzezanie Inny_punkt_widzenia napisał(a):Nie nalewa się starego wina do nowych kubłaków i odwrotnie, bo się zepsuje jedno i drugie. Albo obrzezanie, albo chrzest, jedno z drugim nie pasuje, kto się wykąpał ten nóg myć już nie potrzebuje. Ochrzczony nie potrzebuje już obrzezania , tak jak kierowca nie potrzebuje Mateusza " Poznacie ich po ich owocach . Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi ? " A czyje są te słowa które starasz się zacytować ? Kto to powiedział ? Śr maja 27, 2020 3:48 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Księga Rodzaju – Bóg tworzy światPierwsza Księga Mojżeszowa (Księga Rodzaju), a zatem cała Biblia, rozpoczyna się od dzieła stworzenia. Jako pierwsze stworzone zostały niebiosa, wspomina o tym pierwszy werset Biblii „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”. Księga Rodzaju 1:5 zawiera pierwsze odniesienie do numeru dnia. Numeracja jest w tym przypadku zagadkowa, nie wiadomo do końca, czy poprzednie działania miały miejsce w dniu zerowym, a kiedy nastał poranek – dzień pierwszy, wtedy rozpoczął się właśnie dzień pierwszy. Czy może nie było dnia zerowego, a określenie – dzień pierwszy, odnosi się do poprzedniego dnia, jako podsumowanie. Prawdopodobnie dzieło stworzenia rozpoczęło się w Sabat, a zgodnie z Żydowskim kalendarzem, niedziela jest pierwszym dniem tygodnia. Jednak żeby oszczędzić zamieszania, przyjmijmy, że numeracja dni jest wsteczna, a więc kiedy pojawia się zapis z numerem dnia, traktowany będzie on jako podsumowanie dnia stworzenia w dniach od pierwszego do czwartegoZiemia, światłość i oddzielenie od ciemności, podział na pory dnia – powstały dnia pierwszego. Sklepienie nieba powstało dnia drugiego. Jest to więc bardzo zagadkowe, dlaczego w pierwszym wersecie niebo jest wymienione jako pierwsze, a w kolejności stworzenia, jest ono drugie. Zagadka jest o tyle interesująca, że w obu przypadkach użyte jest hebrajskie słowo „szamaim”, więc nic nie sugeruje rozróżnienia pomiędzy angielskim „sky”, a „heaven”. Ląd, a więc i podział na obszar lądowy i wodny, a także roślinność, powstały dnia trzeciego. Gwiazdy i planety powstały w dniu czwartym. Co ciekawe, światłość powstała dnia pierwszego, a słońce i księżyc, które miały nimi zarządzać, dopiero w dniu Rodzaju, kiedy powstał człowiekZwierzęta wodne i powietrzne powstały dnia piątego. Zwierzęta lądowe powstały w ostatnim dniu pracy Boga, w dniu szóstym. W tym samym dniu „potem” powstał człowiek. Księga Rodzaju 1:26 „Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi”. Słowo „potem” sugeruje, że człowiek powstał w kolejności potem, po zwierzętach. Słowa „niech panuje nad…”, sugerują, że wszystko to, co zostało wymienione, nad czym człowiek miał panować, już istniało. Werset 1:27 wspomina, że Bóg stworzył istotę ludzką jako mężczyznę i kobietę. Powiedział też do mężczyzny i kobiety, aby się rozmnażali, po czym w wersecie 1:31 jest podsumowanie – dzień kolejności stworzeniaDzieło stworzenia jest o tyle ciekawe i zagadkowe, że jego kolejność powtarza się w rozdziale drugim i bynajmniej nie wygląda na zbieżną z opisem z rozdziału pierwszego. Księga Rodzaju 2:4 wydaje się zapowiadać, że po tym wersecie nastąpi opis dziejów nieba i ziemi. Opisane jest więc, że na ziemi nie ma roślinności (dzień trzeci), nie ma człowieka (dzień szósty), więc w wersecie 2:7 Pan Bóg ukształtował człowieka. Dopiero po ukształtowaniu człowieka, Pan Bóg stworzył ogród (2:8), w którym umieścił stworzonego już człowieka. W wersecie 2:18 Bóg wspomina, że człowiek jest sam, więc w wersecie kolejnym tworzy zwierzęta z ziemi (dzień szósty), a dopiero po nich tworzy ptaki (dzień piąty). Zwierzęta zostały stworzone, potem nazwane, a potem musiał jeszcze minąć czas, aby zorientować się, że jednak zwierzęta człowiekowi nie wystarczają i potrzebna jest kobieta, a jednak w rozdziale pierwszym kobieta była stworzona dnia z kolejności stworzenia w Księdze RodzajuKolejność stworzenia jest zaburzona nie tylko pomiędzy rozdziałem pierwszym, a drugim, gdzie różnice rzucają się w oczy najbardziej. Różnice występują już na samym początku wewnątrz rozdziału pierwszego, gdzie zamieniona jest kolejność tworzenia nieba i ziemi. Wobec tego, czy człowiek był stworzony jako pierwszy, czy może pierwsze stworzone były zwierzęta? Wygląda na to, że pozostanie to na zawsze zagadką, jak gdyby Bóg specjalnie pomieszał kolejność stworzenia na każdym etapie, być może po to, aby nie przywiązywać do tego uwagi, nie tworzyć ideologii (np. popierania wegetarianizmu lub mięsożerności na podstawie kolejności powstania w porządku świata). Niezależnie od motywu zamieszania, widać ewidentnie, że nie może być mowy o pojedynczej pomyłce, ponieważ pomieszana jest kolejność każdego etapu, co świadczy o celowości tych ludzie ściągają na ludzkość przekleństwoKobieta stworzona przez Boga, posłuchała namowy najsprytniejszego dzikiego zwierzęcia, co świadczyłoby o tym, że w ogrodzie Eden, zwierzęta mówiły i nie było w tym nic dziwnego. Adam był z Ewą, ale nie ma wzmianki o tym, aby powstrzymywał żonę przed zjedzeniem owocu. W wyniku nieposłuszeństwa wobec Boga, na ludzkość spadł szereg przekleństw, dolegliwości porodowe, ciężka praca, śmiertelność ciała. Skoro Bóg pomnożył dolegliwości rodzenia przy wypędzaniu Adama i Ewy z ogrodu, być może pierwsi ludzie mieli już gromadkę dzieci, o tym nie czytamy, ale wniosek wydaje się być logiczny, skoro Ewa miała odczuć karę, musiała wcześniej rodzić bezboleśnie. Skoro Bóg na początku polecił Adamowi i Ewie rozmnażać się i napełniać ziemię, nie ma powodu ku temu, aby mieli tego nie robić przed wygnaniem z Edenu. Raczej gdyby pierwsi ludzie nie rozmnażali się, mogłoby to zostać uznane za objaw nieposłuszeństwa. Również werset 3:20 wskazuje na to, że pierwsi ludzie mieli dzieci przed opuszczeniem Edenu „I nazwał Adam żonę swoją Ewa, gdyż ona była matką wszystkich żyjących.”, Bóg bowiem wygnał człowieka dopiero w wersecie 3:24 słowami „I tak wygnał człowieka (…)”, odnosząc się raczej do rodzaju ludzkiego, a nie do konkretnej morderstwo w dziejach ludzkości Kain i AbelKsięga Rodzaju 4:1 „Adam obcował z żoną swoją Ewą, a ta poczęła i urodziła Kaina. Wtedy rzekła: Wydałam na świat mężczyznę z pomocą Pana.” ten werset sugeruje, jakby Kain był pierworodnym Adama i Ewy. Cała narracja kolejnych wersetów wygląda jakby Kain i Abel byli pierwszymi i jedynymi dziećmi Adama i Ewy. Niemniej Biblia nie nazywa Kaina pierworodnym, a akcja mogła być rozciągnięta na wiele lat, podczas gdy dynamika akcji sugeruje, jakby wydarzenia miały miejsce jedno po drugim. Kain jest wspomniany jako pierwszy, który składa Bogu ofiarę. Prawdopodobnie naśladował on w tym swojego ojca, jednak został wymieniony jako pierwszy ze względu na kontrast z Ablem. Napisane jest że Kain ofiarował Bogu plony, a Abel ofiarował pierworodne plony. Wprawdzie jeden z nich ofiarował plony roślinne, a drugi zwierzęce, jednak werset 4:7 pokazuje, że nie w tym leży problem ofiary Kaina. Bóg mówi do Kaina, że byłby pogodny, gdyby czynił dobrze, co świadczyłoby o tym, że oddawanie plonów kolejnych, nie pierwszych, było niewłaściwe, a nie sam rodzaj tego co oddawał. Bóg ostrzegł Kaina, że on sam jest odpowiedzialny za to, aby nie ulec pokusie grzechu, ale Kain nie usłuchał Boga i uległ pokusie mordując Rodzaju, przekleństwo i wygnanie Kaina na tułaczkęKarą za zamordowanie sprawiedliwego Abla, było przeklęcie roli Kaina, aby nie wydawała mu plonu, a także wygnanie go z obecnie zamieszkanej ziemi. Kain wypowiada ciekawe słowa, że kiedy ktoś go spotka, zabije go. Jeśli więc Kain byłby rzeczywiście pierworodnym pierwszych ludzi, byłby trzecim człowiekiem na ziemi, więc kto mógłby go spotkać w odległych ziemiach? Tym bardziej, dlaczego ten kto by go spotkał (jakiś jego młodszy brat), miałby go chcieć zabić? Te wszystkie pytania skłaniają raczej ku temu, że Kain nie był trzecim człowiekiem na ziemi, a do jego morderstwa minęło wiele czasu i urodziło się Adamowi i Ewie wiele dzieci, które zdążyły rozejść się po ziemi i nie znać Kaina. Tam gdzie poszedł Kain, były już osady ludzkie, znalazł on tam żonę i tam się rozmnażał. Teoria, iż Kain był pierwszym wspomnianym dzieckiem Adama i Ewy, a nie ich pierworodnym, znajduje poparcie w wersecie 4:25, gdzie mowa jest o narodzinach Seta, z którym wiąże się jakieś ważne wydarzenie. Kolejnym dowodem jest rodowód Adama, w którym brak jest Kaina i Abla, a zamiast nich pierwszy jest Set, a pozostali zostali wymienieni jako synowie i córki. Oznacza to, że w rodowodach wymieniani byli synowie ważni, szczególnie tacy, którzy byli przedłużeniem rodu. W tym przypadku, był to rodowód prowadzący do Noego, dlatego wymieniony jest Set, od którego Noe bezpośrednio ludzkości w Księdze Rodzaju, Noe i potopCzłowiek jest zły, wszystkie jego myśli i działania są ustawicznie złe, istota ludzka zasługuje na zlikwidowanie z powierzchni ziemi, ponieważ jedyne do czego dąży człowiek to grzech i czynienie wszystkiego, co nie podoba się Bogu. Pan żałował tego, że powołał do życia tak fatalnie zaprojektowaną istotę i postanowił zniszczyć ludzkość i wszystkie istoty żyjące wraz z człowiekiem. Jednak Noe okazał się być sprawiedliwym, dlatego Bóg zdecydował dać ludzkości szansę, na którą nie zasłużyła i pozwolić zaludnić ziemię synom Noego po potopie, który miał zgładzić całą ludzkość. Noe otrzymał nakaz wybudowania Arki, wprowadzenia na nią swojej rodziny oraz określonej liczby konkretnych zwierząt. Noe nie nawoływał do nawrócenia i nie zapraszał do Arki, ponieważ otrzymał konkretne wytyczne, kto i co ma znaleźć się na Arce. I pobłogosławił Bóg Noego i jego synów w wersecie 9:1. Jest to niezwykle ważny moment Księgi Rodzaju, ponieważ Adam i Ewa zostali przeklęci i ostatecznie zostali zgładzeni prawie wszyscy ich potomkowie. Noe wraz z synami zostali przez Boga pobłogosławieni, dlatego ich potomstwo, żyje do dnia języków – miasto BabelPo potopie, narodziły się nowe pokolenia, które znalazły dobrą ziemię i chciały się na niej osiedlić. Ludzie postanowili trzy rzeczy, wybudować miasto, w którym mogliby się osiedlić i żyć wszyscy razem. Wybudować wieżę, która byłaby bardzo wysoka, aż do nieba, prawdopodobnie miała ona służyć temu, by powracający z podróży, widząc z daleka wieżę, mogli trafić z powrotem do miasta Babel. Nadać sobie nazwę, aby wszyscy identyfikowali się jako jeden lud, aby nadać sobie cechy wspólnoty działającej razem w jednym miejscu. Bogu jednak nie podobało się to, że ludzie żyją ze sobą w zgodzie i razem budują wspólne dzieło. Wygląda na to, że Bóg wolał, aby ludzie zapełnili całą ziemię, a nie tylko jeden obszar. Pomieszał więc Bóg języki i rozproszył ludzi po całej wybiera Abrama, konfrontacja z obowiązującymi zwyczajamiAbram został powołany przez Boga i miał opuścić rodzinną ziemię. Otrzymał obietnicę, że Bóg uczyni z niego wieli naród, w co Abram uwierzył i poszedł w nieznane zgodnie z nakazem Bożym. Księga Rodzaju 12:11-20 opisuje przedziwną i niezrozumiałą sytuację, Abram oddaje swoją żonę, aby inny mężczyzna poślubił ją, ponieważ Abram bał się o swoje życie. Brak ku temu jednoznacznych dowodów, jednak istnieje wytłumaczenie tej sytuacji. Prawdopodobnie za czasów Abrama, utarł się zwyczaj, według którego podróżni wstępujący do obcej miejscowości podlegali inicjacji. Abram znając ten zwyczaj, doszedł z Saraj do porozumienia, że to ona będzie przy każdej okazji oddawać się, wypełniając to umowne zobowiązanie. Odmowa inicjacji groziła śmiercią, o czym mowa w Księdze Rodzaju 12:12 „skoro cię ujrzą Egipcjanie, powiedzą: to jego żona; i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu”. Za prawdziwością teorii istnienia zwyczaju inicjacji świadczy wejście aniołów do Sodomy i Gomory, za których Lot gotów był oddać własne córki, zdając sobie sprawę z konsekwencji odmowy poddania się ustalonemu zwyczajowi. Wykorzystywanie nowo przybyłych nie ograniczało się więc do kobiet, albo to właśnie brak tych ograniczeń zaważył o zniszczeniu miast grzechu. W przypadku Saraj, nic nie wskazuje na to, aby pozostała czysta wobec Abrama. Faraon mówi o niej „wziąłem ją sobie za żonę”, co w czasach Abrama jest dość jednoznaczne z obcowaniem. Niemniej ostatecznie Bóg upomniał się o Saraj i wraz z Abramem opuścili Egipt i poszli w dalszą Rodzaju – Syn Abrahama, IzaakKsięga Rodzaju 17:5 wspomina o zmianie imienia Abrama na Abrahama, werset 17:15 natomiast wspomina o zmianie imienia Saraj na Sara. W rozdziale 20, przedstawiona jest historia, można by powiedzieć jedna z wielu, kiedy Abraham oddaje Sarę innemu mężczyźnie. Sara jest już starszą panią, więc raczej nie zachęca do poślubienia, co tym bardziej utwierdza w przekonaniu, że Abimelek wziął ją ze względu na panujący w tych czasach zwyczaj. Sytuacja jest niezwykła nie tylko z tego powodu, że król bierze staruszkę, by pojąć ją za żonę. Niezwykłe jest przede wszystkim to, że w tej sytuacji Bóg wyraźnie nie dopuścił do zbliżenia obcego mężczyzny z Sarą. Jest to bardzo mocno zaznaczone, ponieważ Abraham otrzymał obietnicę narodzin syna obietnicy – Izaaka, dlatego musiało być to bardzo jasne, że nikt oprócz Abrahama, nie dotykał Sary i że z całą pewnością Izaak jest jego synem. Rozdział 22 opowiada historię ofiarowania Izaaka w ofierze. Zadziwia fakt, że po tych wydarzeniach, Izaak nie obraził się ani na Abrahama, ani na Boga. Księga Rodzaju 25:21 wspomina o tym, że Rebeka była niepłodna, jednak przez wzgląd na modlitwę Izaaka, stała się brzemienna. Oznacza to, że pomimo tego, że Bóg nakłonił jego własnego ojca do zabicia go, choć później go od tego zamiaru odwiódł, Izaak przebaczył Bogu i był Mu Abrahama, Izaaka i JakubaAbraham był posłuszny Bogu, opuścił swoje ziemie rodzinne i poszedł w nieznane. Wiele razy udowodnił swoją wierność Bogu, a ostatecznie, gotów był zabić swojego ukochanego syna Izaaka, by okazać Bogu całkowite posłuszeństwo. Izaak, pomimo tego, że Bóg skłaniał jego ojca do odebrania mu życia, potrafił przebaczyć zarówno Abrahamowi jak i Bogu i wiernie kroczył za Panem. Jakub natomiast przez ogromną część swojego życia kombinował i zdobywał to co dla niego najcenniejsze, swoim własnym sprytem, lub ciężką pracą. Rozdział 27 Księgi Rodzaju opisuje jak Jakub podstępem zabrał Ezawowi pierworództwo. Z tego powodu musiał uciec i przez 14 lat pracował u Labana za dwie żony. Kiedy postanowił wrócić do domu, musiał skonfrontować się z bratem, który za kradzież pierworództwa chciał go zabić. Wtedy zorientował się, że nic już nie jest w stanie osiągnąć swoim sprytem i kombinowaniem. Oczywiście nie omieszkał spróbować swoich sił i wysłał bratu prezenty, jednak to Bóg sprawił, że serce Ezawa było przemienione i Jakub pozostał przy życiu. Tak to Pan, nazwał sam siebie Bogiem również Jakuba, czyli tego, który dochodzi do wniosku, że własnymi siłami niczego nie jest w stanie osiągnąć. - Nie wiem, czy się z tobą zgadzam - powiedział mój przyjaciel. - Ale to nie ze mną się nie zgadzasz - odpowiedziałam. - Nie zgadzasz się ze św. Pawłem. - Wówczas nie przedstawiałam swojej własnej opinii, ale wyjaśniałam, czego Paweł apostoł naucza w 1 liście do Koryntian. - No to dobrze, nie zgadzam się ze św. Pawłem. W ten sposób do czegoś doszliśmy. Wśród chrześcijan jedną rzeczą jest nie zgadzanie się, jak interpretować to, co Biblia mówi. Zupełnie inną rzeczą jest lekceważenie tego, co Biblia mówi. Ale mój przyjaciel nie widział tu żadnego problemu. Jego zdaniem chrześcijanin nie jest związany tym, co Pismo Święte mówi. Pismo Święte zostało napisano dawno temu przez ludzi przedstawiających swoje własne najlepsze rozumienie spraw pod kierunkiem Ducha Świętego. Podobnie dzisiaj przedstawiamy nasze najlepsze rozumienie spraw pod kierunkiem Ducha Świętego. To, co Biblia mówi, niejednokrotnie pomaga, ale nie jest to ostatnie słowo w żadnej sprawie. Wśród chrześcijan jedną rzeczą jest nie zgadzanie się jak interpretować to, co Biblia mówi. Zupełnie inną rzeczą jest lekceważenie tego, co Biblia mówi. Czy Biblia jest wytworem starożytnych ludzi przedstawiających swoje własne najlepsze opinie, a wóczas możemy swobodnie odrzucać, co tylko uznamy za fałszywe? Czy też jest to Słowo Boże, a więc nie może być fałszywe, bo sam Bóg byłby kłamcą? No i co? Czy chrześcijanie są związani przez to, czego Pismo Święte naucza? Ponieważ większość kreacjonistów mocno opiera się na naukach pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju, pytanie to ma wielkie znaczenie dla kontrowersji kreacjonizm-ewolucjonizm. Czy Biblia jest wytworem starożytnych ludzi przedstawiających swoje najlepsze opinie, a wówczas możemy swobodnie odrzucać wszystko to, co uznamy za fałszywe? Czy też jest to Słowo Boże, a więc nie może być fałszywe, bo sam Bóg byłby kłamcą? Jest to jednak tylko pierwszy krok. Jeśli dojdziemy do wniosku, że Pismo Święte jest faktycznie Słowem Bożym, to nadal musimy rozstrzygnąć, jak je interpretować. Weźmy chociaż te kluczowe pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju: w jakim stopniu mówią nam one o świecie? Czy opowieści o stworzeniu oraz Adamie i Ewie mówią nam o czymś, co faktycznie zaszło w historii, czy są tylko "językiem obrazowym" wymyślonym po to, by nauczyć nas pewnych prawd duchowych? Wśród chrześcijan ewangelicznych są to kluczowe kwestie, dzielące kreacjonistów i teistycznych ewolucjonistów. Jeśli Księga Rodzaju dostarcza nam rzetelnej informacji na temat świata, to informację te należy wziąć pod uwagę, gdy formułujemy teorie naukowe. Jest to pogląd akceptowany przez kreacjonistów. Jeśli zamiast tego opowieści Księgi Rodzaju są pewnego rodzaju parabolą, zamierzoną do przenoszenia duchowego posłania jedynie, to nie stanowią one żadnego ograniczenia dla utrzymywanych przez nas teorii naukowych. Jak długo utrzymujemy, że Bóg w jakiś sposób stoi za nimi, możemy utrzymywać wszelkie idee naukowe, jakie uznajemy za dogodne, bez popadania w konflikt z Pismem Świętym. Oto więc są sprawy do rozważenie w tym artykule: Po pierwsze, czy Pismo Święte jest prawdziwe we wszystkich dziedzinach i na zawsze? Po drugie, jeśli jest ono prawdziwe, to jak je interpretować, zwłaszcza pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju. Najbardziej sporna sprawa Odpowiedźcie szybko, jaka sprawa wywołuje największą kontrowersję wśród dzisiejszych ewangelicznych teologów? Odpowiedź brzmi: sprawa Pisma Świętego. Najgorętsze dyskusje w naszych czasach koncentrują się na pytaniu, w jakim sensie Biblia jest prawdziwa? Odpowiedzi, jakich chrześcijanie ewangeliczni udzielają na to pytanie, można podzielić na trzy kategorie: Biblia jest omylną księgą napisaną przez omylnych ludzi. Jest ona jedyna w swoim rodzaju jedynie w tym sensie, że Bóg jej używa pomimo jej błędów wzywając ludzi do wiary. Biblia jest prawdziwa i obdarzona autorytetem, ale tylko w sprawach wiary i moralności. Przenosi ona duchowe posłanie przy pomocy opowieści, które same niekoniecznie są prawdziwe czy dokładne. Biblia jest prawdziwa na każdym poziomie, zarówno w sprawach wiary, jak i historii, geografii, psychologii itd. Kategoria nr 1: mylić się jest rzeczą ludzką Rozważmy kategorię nr 1. Faktycznie pogląd ten nie jest w ogóle z wielu praktycznych powodów ewangeliczny, ale neoortodoksyjny. Jednak coraz więcej chrześcijan, uważających się za chrześcijan ewangelicznych, podpisuje się pod nim. Odrzucają oni tym samym nie tylko historyczną dokładność Biblii, ale czują się też swobodni w odrzucaniu pewnych zasad doktrynalnych lub moralnych, o ile uznają je za "bezowocne". Mój przyjaciel jest tego przykładem. Był on przewodniczącym oddziału InterVarsity na naszym miejscowym uniwersytecie, a jednak uważał, że wolno mu odrzucić wszystko w Piśmie Świętym, co było uderzająco "przestarzałe" bądź sprzeczne z jego własnym doświadczeniem. Duch mnie prowadzi, podkreślał, i to tylko się liczy. Problem z takim poglądem polega na tym, że gdy już zdecydujemy się, że Pismo Święte myli się w niektórych swoich naukach, to w zasadzie nie ma sposobu zatrzymania się. Jeśli autorzy biblijni mylili się w jednej dziedzinie, to skąd możemy wiedzieć, że nie mylili się w innych - nawet w tych, w których akceptujemy ich nauczanie? W wyniku otrzymujemy czysty subiektywizm: każdy przyjmuje to, co wydaje się mu być sympatyczne, i odrzuca całą resztę. Jeden może przyjmować wszystkie główne nauki Pisma Świętego i w ten sposób doktrynalnie podpadać pod kategorię chrześcijanina ewangelicznego. Drugi może odrzucać wszystko z wyjątkiem mętnych idei na temat Boga jako miłości. Istota polega na tym, że nie ma zasady, która kierowałaby nami w wyborze, które części Biblii przyjąć, a które odrzucić. O ile, oczywiście, nie realizujemy zasady pochodzącej spoza biblijnego źródła. Wiele chrześcijańskich feministek na przykład odrzuca to wszystko w Piśmie Świętym, co niezgodne jest z feminizmem. Podobnie wielu chrześcijan odrzuca wszystko, co niezgodne jest z ewolucjonizmem. Postawa taka osiągnęła swój skrajny wyraz w XIX wieku w postaci hipotezy Grafa-Wellhausena, która doprowadziła niektórych teologów do odrzucenia lub poprzestawiania dużej części Biblii, aby dostosować ją do wcześniejszej koncepcji, jak religie ewoluują od prostych do złożonych. [1] W liberalnych seminariach nadal naucza się podstawowych celów teorii Grafa-Wellhausena. Jasne jest, że jeśli przyjmiemy jakąś zasadę kierowniczą spoza Biblii, to nie możemy już więcej mieć pretensji do posiadania biblijnych poglądów. Zamiast tego udzielamy pierwszeństwa nad Biblią jakiemuś innemu zbiorowi idei: to je właśnie utrzymujemy jako ostateczną prawdę, a to, co Biblia mówi, należy tak zinterpretować, aby pasowało do tej prawdy. Milczący Bóg Nie rozumiemy w pełni jakiejś idei, dopóki nie dowiemy się, skąd ona pochodzi. Skąd się wziął pomysł, że Biblia jest omylna i jest dziełem omylnych ludzi? Na pewno nie z badań samego Pisma Świętego, bowiem twierdzi ono, że jest Słowem Boga Samego. Niemal każda strona głosi "Tak mówi Pan". A jeśli tak jest, to nie może zawierać fałszu, gdyż Bóg byłby kłamcą. Innymi słowy, gdyby to, co czytamy w Biblii, było objawione przez Boga, to musiałaby ona być prawdą. Kluczem jest idea objawienia. Historycznie rzecz biorąc uczeni zaczęli zaprzeczać prawdziwości Pisma Świętego wtedy, gdy zaprzeczyli, że jest ono objawione. Częściowo z powodu sukcesów nauki, wielu uczonych XVII i XIX stulecia przyjęło filozofię naturalizmu: przyroda jest wszystkim, co istnieje; nie ma niczego poza nią, niczego nadnaturalnego. Ale idea objawienia jest wyraźnie nadnaturalistyczna. Biblia twierdzi, że Sam Bóg może przemawiać do Człowieka. Bóg może włamać się do sfery naturalnej i coś nam powiedzieć - nie tylko dać jakieś mistyczne doświadczenie; wszystkie religie dają mistyczne doświadczenia - ale dostarczyć nam faktycznej informacji o Sobie Samym i świecie, jaki stworzył. Ci, którzy odrzucają to, co nadnaturalne, muszą też odrzucić objawienie. Zamiast przyjąć twierdzenie Biblii, że jest Słowem Boga, naturaliści muszą postrzegać ją jako dzieło samego człowieka. A jeśli jest ona rezultatem ludzkiej intuicji i ludzkiego tylko wysiłku, to nie ma podstaw, by nadawać jej jakiś szczególny rodzaj prawdy. Tak jak przekonanie, że Biblia pochodzi od Boga, znaczy, że musi ona być całkowicie prawdziwa, tak przekonanie, że pochodzi ona od człowieka, znaczy, że musi ona zawierać błędy. Musi ona obejmować ograniczone i błędne poglądy przyjmowane w czasie jej pisania. Pomysł, że Biblia pełna jest błędów, nie wypływa przede wszystkim z faktów jej zaprzeczających. Pomysł ten powstał, zanim nauka czy archeologia rozwinęły się do tego stopnia, by pozwolić na testowanie jakichś konkretnych twierdzeń Biblii na temat świata przyrodniczego i historii. Idea omylności Pisma Świętego wyłoniła się zamiast tego z filozoficznego zaangażowania po stronie naturalizmu. Jeśli przyjmiemy, że przyroda jest wszystkim, co istnieje, to wówczas każde twierdzenie o nadnaturalnym wydarzeniu musi być fałszywe. A Biblia jest przepełniona takimi twierdzeniami - a więc musi być fałszywa i nienaukowa. W rzeczywistości jeśli zaczniemy uwzględniać fakty, to argument na rzecz wiarygodności Biblii faktycznie stał się silniejszy po powstaniu współczesnej nauki. Odkrycia archeologów stale potwierdzały biblijne ujęcie historii, ku wielkiemu zakłopotaniu krytyków. A obecnie, gdy rozwija się naukowy kreacjonizm, widzimy wyraźniej, że fakty naukowe popierają biblijne ujęcie także, jeśli chodzi o jej twierdzenia dotyczące świata przyrody. Gdy sobie uświadomimy, skąd się bierze sceptycyzm wobec Biblii, to stanie się on dużo mniej przekonujący. To nie fakty wymuszają na nas sceptycyzm - jest on wynikiem wyboru przyjęcia naturalistycznego założenia. Ponieważ sam naturalizm nie jest przekonującą filozofią [2] i ponieważ pociąga porzucenie nie tylko objawienia, ale także każdej innej wielkiej doktryny biblijnej (doktryny stworzenia, wcielenia i zbawienia są w równie wielkim stopniu nadnaturalne), to nie ma powodu, by akceptować naturalizm czy któryś z jego destrukcyjnych rezultatów. Nie znaczy to, że każda trudność między Biblią a nauką została rozwiązana. Niektóre trudności pozostaną tak długo, jak długo nasza wiedza będzie niekompletna - to znaczy zawsze. Ale Biblię popiera duży zespół faktów, na przekór krytykom, którzy niegdyś tak ufnie ogłaszali ją mitem i legendą. W rezultacie mamy dobre podstawy, by przyjmować podstawową wiarygodność zapisu biblijnego. A jeśli jest on wiarygodny w dziedzinach, które możemy stestować przy pomocy nauk przyrodniczych i archeologii, to mamy dobre podstawy, by ufać mu w dziedzinach, których stestować nie potrafimy, gdy mówi nam o rzeczywistości transcendentnej. Kategoria nr 2: naczynie gliniane Paweł apostoł mówi, że my, chrześcijanie, świecimy światłem prawdy Bożej jak latarnia przenoszona w glinianym naczyniu ( Naczynie jest kruche, ale światło nadal z niego świeci. Niektórzy chrześcijanie wierzą, że Biblia jest podobna do glinianego naczynia. Pełna jest błędów, jeśli chodzi o zdarzenia historyczne, ale w sprawach religijnych światło prawdy Bożej nadal z niej prześwieca. Argument na rzecz wiarygodności Biblii faktycznie stał się silniejszy po powstaniu współczesnej nauki. Odkrycia archeologów stale potwierdzały biblijne ujęcie historii, ku wielkiemu zakłopotaniu krytyków. Pogląd ten jest atrakcyjny, gdyż wydaje się dawać chrześcijanom szansę mieć ciastko i jednocześnie je jeść. Możemy przystosować się do świata świeckiego w każdej sprawie, która wymagałaby od nas konfliktu z nauką, a jednocześnie utrzymać duchowe posłanie Biblii. Kłopot związany z tym poglądem polega na tym, że oparty on jest na ścisłej dychotomii między tym, co historyczne, i tym, co duchowe, która jest obca Pismu Świętemu. Jak wie każdy nawet wyposażony w niewielką znajomość innych religii, jedną z najbardziej charakterystycznych cech Biblii jest to, że wiąże ona prawdę duchową nierozdzielnie z faktem historycznym. Ani buddyzm, ani konfucjanizm na przykład nie wiążą prawdziwości swego religijnego nauczania z twierdzeniami o dawnych wydarzeniach. Biblia jest wyjątkowa, jeśli chodzi o jej ujęcie, iż Bóg działał w historii. Zdarzenia te nie są jedynie przypadkami, bez których możemy się obyć, ale są rdzeniem samego zbawczego posłania. Największym przykładem jest zmartwychwstanie. Paweł apostoł argumentuje, że gdyby zmartwychwstania naprawdę nie było, gdyby grób nie był pusty, wówczas wszystko, co mówimy o Chrystusie, byłoby nonsensem. Moglibyśmy korzystać z każdej przyjemności tego życia - jeść, pić i żenić się - ponieważ grób jest końcem wszystkiego ( Ci, którzy argumentują, że zmartwychwstanie wydarzyło się jedynie w duchowym sensie, nie zrozumieli mocy rozumowania św. Pawła. Tylko duchowe zmartwychwstanie nie wystarcza do zbawienia nas. Jesteśmy fizycznymi, historycznymi istotami i umieramy fizyczną śmiercią, która czyni pośmiewiskiem wszystko, czego dokonujemy w naszym życiu - potrzebujemy fizycznego, historycznego zmartwychwstania. Wszystko, co tym nie jest, jest tylko religijną "mową-trawą". Postawę, jaką Paweł ujawnia wobec zmartwychwstania, Biblia przyjmuje wobec całej historii. Stworzenie, wyjście z Egiptu, czyny Boga w historii Izraelitów, wcielenie, cudy wczesnego kościoła - albo miało to miejsce, albo nie. A jeśli nie, to bezowocne jest mówienie, że teksty te mają "religijne znaczenie". Zdarzenie, którego nie było, nie może posiadać żadnego religijnego znaczenia. W Biblii historia i religia są tak szeroko wzajemnie powiązane, że po prostu nie można ich od siebie oddzielić. [3] Strategia rozdzielania historii od nauki duchowej w Biblii nie ma biblijnego charakteru. Jest ona bardziej zbliżona do platonizmu - filozofii, że królestwo fizyczne jest mniej rzeczywiste, mniej ważne, niż duchowe. Ten rodzaj dualizmu trapił świat chrześcijański od czasów Ojców Kościoła. Wydobywa się on dzisiaj na powierzchnię w twierdzeniach tych, którzy podkreślają, iż Biblia jest fałszywa w sprawach faktu, a prawdziwa jedynie w sprawach wiary. Co motywuje niektórych chrześcijan, by przyjmować strategię tak obcą perspektywie biblijnej? Gdyby fakty historyczne i archeologiczne wykazały rozstrzygająco, że Biblia się myli, to może miałoby jakiś sens oddzielanie jej historycznych twierdzeń od nauk religijnych. Ale - jak już wspominaliśmy - fakty niczego takiego nie wykazują. Dzisiaj nawet ci, którzy nie są biblijnie zaangażowani, zgadzają się, że w zasadzie jest ona dokładna w sprawach historii i geografii. Żadne odkrycie archeologiczne nie zaprzecza ujęciu biblijnemu, aż do patriarchów i wcześniej. Przeciwnie, archeologia wykazała, że materiał biblijny jest nadzwyczaj prawdziwy wobec okresu, w którym został napisany, dokładny w swoim opisie geografii, zwyczajów prawnych, relacji politycznych, praktyk kulturalnych itd. [4] Oczywiście, nie każdy szczegół można archeologicznie potwierdzić, ale wiarygodność Biblii w dziedzinach, w których ją stestowano, daje podstawy, by wierzyć, że jest wiarygodna ogólnie. Oczekiwanie, iż okaże się ona prawdziwa we wszystkich dziedzinach, nawet w tych, które nie zostały jeszcze przebadane, nie jest ślepą wiarą, ale rozsądnym wnioskiem wyprowadzonym z posiadanego świadectwa empirycznego. Przeciwne wnioskowanie jest również poprawne - gdy przyjmujemy, że Biblia jest historycznie niedokładna, to usuwamy jakikolwiek powód, by przyjmować jej prawdziwość w innych dziedzinach. Błąd w jednej części Biblii stwarza możliwość istnienia błędów w innych jej częściach. Tak właśnie rozumujemy na codzień. W sądzie na przykład każda rozbieżność wystarcza, by rzucić wątpliwość na całą wiarygodność świadka, unieważniając tym samym jego zeznania. Obrońca stawiając krzyżowe pytania stara się za wszelką cenę doprowadzić do sprzecznych zeznań świadka. Jeśli mu się uda, nawet jeśli rozbieżność występuje na terenie bezpośrednio nieistotnym dla sprawy, to wykazał, że świadek kłamie lub nie ma dobrego rozeznania i tym samym podważył jego wiarygodność. W ten sam sposób przez stulecia wrogo nastawieni krytycy poszukiwali sprzeczności w tym, co Biblia mówi na temat historii i nauki, dokładnie po to, aby podważyć wiarygodność tego, co ona mówi na temat teologii i etyki. Obecnie niektórzy chrześcijanie ewangeliczni podjęli ten sztandar, nie uświadamiając sobie konsekwencji tego kroku. Wypadałoby, aby ci, którzy twierdzą, iż wierzą w religijne posłanie Biblii, najpierw przemyśleli wszystkie konsekwencje swoich twierdzeń, zanim porzucą prawdziwość "drobnych" historycznych szczegółów Pisma Świętego. Klasycznym stanowiskiem Kościoła jest to, że Pismo Świętego jest Słowem Bożym i jest dlatego prawdziwe w każdej dziedzinie. [5] Głównym poparciem dla tego stanowiska jest to, że tak właśnie naucza samo Pismo Święte. Jeśli mamy być biblijni, to musi określać, co Biblia mówi nie tylko na temat innych rzeczy, ale także na temat samej siebie. Stary Testament jest przepełniony zwrotami w rodzaju "Pan mówi do ciebie, Izraelu", Słuchajcie Słowa Pana", Słowo Pana przyszło do Jeremiasza", "Tak mówi Pan". A Nowy Testament zarejestrował postawę samego Jezusa wobec Pisma Świętego. Przyjmował on historyczność Adama i Ewy (Mat. 19:4-5), Jonasza i wielkiej ryby (Mat. 12:40), potopu za dni Noego (Mat. 24:38-39), cudu manny na puszczy (Jan. 6:49) oraz trzech i pół roku głodu za dni Eliasza (Łuk. 4:25). Ani Chrystus, ani apostołowie nie wysunęli ani jednej sugestii, że Pismo Święte jest historycznie lub naukowo niedokładne. Kategoria nr 3: Pismo Święte o Piśmie Świętym Pismo Święte twierdzi o sobie, że jest objawieniem, a to wymaga, by było prawdziwe we wszystkim, czego naucza. Jeśli bowiem zawiera błąd, to należy je traktować jak każdą inną książkę. Bez wątpienia każda książka zawiera jakąś prawdę; gdy ją czytamy, przesiewamy i wybieramy to, co uważamy za prawdę w świetle naszego własnego rozumu i doświadczenia. Ale w tym przypadku nasz własny rozum i nasze doświadczenie staje się ostateczną instancją odwoławczą. Jeśli my sami mamy osądzać, co jest prawdą, a co fałszem w Biblii, to nie możemy dalej utrzymywać jej własnego twierdzenia, że jest objawieniem. Objawienie bowiem znaczy, że źródło prawdy leży poza ludzkim rozumem i doświadczeniem: że Sam Bóg dał nam bezczasową i uniwersalną Prawdę, której nie moglibyśmy osiągnąć wskutek naszych ograniczeń. Objawienie należy traktować jako całość - albo jest całe prawdziwe, albo nie jest w ogóle objawieniem, lecz tylko jeszcze jednym zbiorem myśli, które należy oceniać i krytykować jak każde inne. Jeśli jednak to ja czy ktoś inny decyduje, czy zaakceptować jakąś część Pisma Świętego, to ostatecznie my sami jesteśmy źródłem prawdy, a nie Bóg. A wówczas możemy równie dobrze przestać mówić o Bożym Objawieniu i przyjąć, że wszyscy mamy nasze własne indywidualne i dla nas sensowne "prawdy", ale nikt nie ma dostępu do bezczasowej i uniwersalnej Prawdy, jakiej tylko Bóg może udzielić. Kreacjoniści przyjmują, że biblijne objawienie od Boga jest prawdziwe we wszystkich dziedzinach. Jednak jest to tylko pierwszy krok. Nadal stoimy przed zadaniem, jak je zinterpretować. Ci, którzy akceptują Pismo Święte jako objawienie Boże, mogą mimo tego nie zgadzać się, jak rozumieć pewne fragmenty. Ponieważ interesujemy się tu przede wszystkim pierwszymi rozdziałami Księgi Rodzaju, przyjrzyjmy się niektórym sposobom interpretowania tej konkretnej księgi przez ewangelicznych chrześcijan. Jak odczytywać Księgę Rodzaju "Nie uprawiamy liberalnej teologii - my tylko interpretujemy inaczej Biblię". Tak mówi wielu ewangelicznych chrześcijan, gdy porzucają tradycyjne rozumienie niektórych fragmentów Pisma Świętego. Często to słychać dzisiaj, jeśli chodzi o Genesis. Wydarzenia te albo miały miejsce, albo nie. A jeśli nie, to bezowocne jest mówienie, że teksty te mają "religijne znaczenie". Zdarzenie, którego nie było, nie może posiadać żadnego religijnego znaczenia. W ujęciu tradycyjnym Księga Rodzaju daje nam rzetelną informację: mówi w zarysie, jak Bóg stworzył świat i pierwsze istoty ludzkie oraz jak popadły one w grzech. Chociaż stworzenie ex nihilo jest tak dalekie od naszego codziennego doświadczenia, że trudno nam interpretować jego szczegóły, to jednak możemy z tekstu wyprowadzić pewne rozumienie zdarzeń, jakie rzeczywiście miały miejsce. Bóg stworzył Wszechświat i pierwsze istoty żywe. Adam i Ewa zostali stworzeni, nie zaś - wyewoluowani. Podjęli oni decyzję, by sprzeciwić się Bogu i złamali bliską społeczność, jaką się z Nim cieszyli. Dziś jednak istnieje mocna tendencja, by traktować Genesis jako księgę niehistoryczną. Nawet niektórzy, przyjmujący resztę Biblii za rzetelną historię, unikają traktowania w ten sam sposób Księgi Rodzaju. Zamiast tego rozdziały 1-3 tej księgi uważają za przenośne. Traktują je jako przypowieść, sagę, hymn chwały, poetyckie ujęcie procesu stworzenia, który sam w sobie jest niewyrażalny słowami, albo za religijną polemikę z ideami pogańskimi. Mówi się, że celem Genesis 1-3 nie jest dostarczenie jakiejś informacji poznawczej, ale nakłanianie do uwielbienia Boga. Rozdziały te mają zawierać język obrazowy, którego nie należy rozumieć dosłownie, ale jedynie jako środki przenoszenia prawd duchowych. Kto ma rację? Które ujęcie Genesis jest poprawne? Odpowiadając na to pytanie moglibyśmy traktować Księgę Rodzaju jak każdą inną literaturę i używać zwykłych zasad interpretacji. Poszukując zrozumienia tekstu literackiego moglibyśmy zadawać pytania w rodzaju: Jaki rodzaj materiału chce on przedstawić? Jakim stylem literackim jest napisany? Jaki jest jego kontekst? Jak wygląda na tle innych pism z tego samego okresu? Jak wie każdy, nawet wyposażony w niewielką znajomośc innych religii, jedną z najbardziej charakterystycznych cech Biblii jest to, że wiąże ona prawdę duchową nierozerwalnie z faktem historycznym. Ani buddyzm, ani konfucjanizm na przykład nie wiąże prawdziwości swego religijnego nauczania z twierdzeniami o dawnych wydarzeniach. Ci, którzy nalegają, iż Pismo Święte jest historycznie dokładne, nie rozumieją przez to, że zawiera ono tylko narrację prozą. W Piśmie Świętym znajdujemy różnorodność stylów literackich, zależnie od celu stawianego przez autora: poezję, pieśń, przypowieść, nakazy etyczne, nauczanie doktrynalne, modlitwę i tak dalej. Analizując konkretny fragment musimy najpierw określić, jakim stylem został on napisany. Byłoby niemądre na przykład interpretowanie przypowieści Jezusa jako historię, ponieważ zostały one wyraźnie nazwane przypowieściami. Podobnie byłoby niezasadne interpretowanie fragmentu historycznego jako przypowieści tylko dlatego, że trudno nam weń uwierzyć. Jeśli mamy być biblijni, to musimy określić, co sama Biblia twierdzi o danym fragmencie i nie narzucać mu jakiejś innej interpretacji z pogwałceniem tekstu. Styl Jak odczytujemy ujęcie stworzenia i upadku w pierwszych trzech rozdziałach Księgi Rodzaju? Najpierw, czym to ujęcie nie jest? Nie jest ono poezją; widać to, porównując je z poetyckimi opisami stworzenia w innych częściach Pisma (np. Psalm 14 i Hioba 38). Te inne fragmenty korzystają z powszechnych narzędzi poetyckich, jak metafora czy porównanie, których brak w Genesis 1. Nie jest to też przypowieść. Nie ma wprowadzenia, jakiego Jezus używał, gdy zaczynał Swoje przypowieści ("Królestwo Boże jest jak..."). Nie jest to wizja, bowiem brakuje jej zwrotów używanych przez Ezechiela, Daniela i Jana, gdy szczegółowo opisywali swoje wizje i sny ("... niebiosa się otworzyły"). Krótko mówiąc, nie ma niczego w literackim stylu Genesis 1-3, co by wskazywało, że należy je rozumieć jako coś innego niż narracja historyczna. Forma jest naturalna i opisuje rzeczy dalekie od naszego zwykłego doświadczenia (stworzenie i świat przed upadkiem), ale nie ma żadnej wskazówki, że należy ją brać za coś innego niż ujęcie wydarzeń, jakie faktycznie miały miejsce. Kreacjonista Andrews tak pisze na ten temat: Wewnętrzna struktura tych tekstów wskazuje na bezpośrednią narrację, bez świadectwa typowych hebrajskich form poetyckich i bez "komentarza", sugerującego, że opisanych wydarzeń nie powinno się traktować dosłownie. [6] Andrews czyni aluzję tu do kluczowej sprawy: nie, jak my rozumiemy Księgę Rodzaju, ale jak starożytny Hebrajczyk mógł ją rozumieć. Zwroty, które brzmią dziwnie dla naszego ucha, mogą się wydawać poetyckimi, ale to nie jest ważne - ważne jest, czy jest to hebrajska forma poezji? Jeśli chcemy zrozumieć, co dany fragment znaczy, musimy zrozumieć, jak autor chciał, by jego słowa rozumiano: obrazowo, ironicznie, alegorycznie czy jako zwykłe stwierdzenie. Aby odkryć intencję autora, musimy zwrócić uwagę na odkrycia archeologów, jeśli chodzi o starożytną literaturę Bliskiego Wschodu. Zwykło się sądzić, że starożytni nie interesowali się historią jako taką; że starożytne zapisy należy rozumieć jako legendę i mit. Sądzono, że pewne opowieści mogły być oparte na wydarzeniach, które zaszły w pewnej epoce, ale zostały zapisane dopiero później, gdy obrosły mocno legendą. Wiemy już, że nie jest to prawda. W starożytności wydarzenia zapisywano wówczas, gdy one zachodziły, albo wkrótce po ich zajściu. Chociaż tradycja ustna często rozwijała się równoległe do pisemnego zapisu, to mimo tego standardową praktyką było rejestrowanie wszystkich większych wydarzeń na piśmie. Dzisiejsi uczeni dużo bardziej szanują historyczną prawdziwość starożytnej literatury, niż zwykli to robić w przeszłości. Starożytni Hebrajczycy okazują się być szczególnie troskliwymi rejestratorami wydarzeń. Harrison tak pisze na ten temat: Porównawcze studia historiograficzne wykazały, że obok Hetytów starożytni Hebrajczycy należeli do najdokładniejszych, najbardziej obiektywnych i odpowiedzialnych rejestratorów wydarzeń historii Bliskiego Wschodu. [7] W rezultacie dużo większe zaufanie pokłada się obecnie do tych wczesnych fragmentów Starego Testamentu, które pretendują do historyczności, niż to było poprzednio. Nie możemy bezmyślnie mówić, że dawni ludzie po prostu nie byli zainteresowani historią. Przeciwnie, wykonali oni wspaniałą pracę rejestrowania wydarzeń historycznych. Prawdą jest, że Księga Rodzaju jest napisana z religijnego punktu widzenia; nie jest ona po prostu suchym, pedantycznym ujęciem faktów, jaki mógłby wyjść spod ręki sądowej stenografistki. Ma ona cel religijny: nauczać nas o Bogu i grzechu oraz o kondycji człowieka. Ale samo to nie znaczy, że autor manipulował faktami, aby dostarczyć przesłania religijnego albo że wymyślał on w całości te opowieści, nie bardziej niż to, że uczniowie wymyślili historię o zmartwychwstaniu Jezusa, aby dostarczyć religijne przesłanie o nowym życiu w Bogu. Jak już powiedzieliśmy, dla autorów biblijnych znaczenie teologiczne jest zawsze uwikłane w faktach. Mamy ponadto dane świadczące, że mentalność ta była powszechna na starożytnym Bliskim Wschodzie. Zwykle pisano historię z przesłaniem religijnym lub ideologicznym, ale mimo to pisano ją dokładnie. Zacytujmy znowu Harrisona: Liczne wydobyte teksty klinowe pokazują, jak mezopotamscy autorzy wczesnego historiograficznego materiału wyrażali się w kategoriach obrazu świata, podobnie jak to było w przypadku pierwszych kilku rozdziałów Księgi Rodzaju, wskazując przez to, że materiału tego nie należy traktować jako mitu, lecz jako mezopotamską historiografię. [8] Starożytni nie pisali historii w ten sam sposób, jak my to robimy, co wielu doprowadziło do stwierdzenia, że Stary Testament nie jest w ogóle historią. Ale to jest niewiarygodnie zaściankowy sposób myślenia. Jeśli chcemy zrozumieć jakiś utwór literacki, pochodzący z innej epoki lub kultury, to musimy polegać nie na tym, jak literatura ta oddziałuje na nas dzisiaj, lecz na tym, czego dowiedzieliśmy się z archeologii o kulturze i czasach, w których była napisana. Umieszczenie w kontekście Aby zrozumieć jakiś fragment, musimy zobaczyć, jak pasuje on do otaczającego go kontekstu. Większość ewangelicznych chrześcijan akceptuje treść Księgi Rodzaju od rozdziału 12 do końca jako rzetelnie historyczną (ujęcie dziejów Abrahama i powstanie narodu hebrajskiego). Często jednak kwestionuje się Genesis 1-11, zwłaszcza ujęcia stworzenia, upadku i potopu. Jednak jeśli zbadamy sam tekst, to zobaczymy, że nie ma żadnej przerwy między tymi epizodami, które są kwestionowane, a resztą Księgi Rodzaju. Po ujęciu stworzenia i upadku w Genesis 1-3 następują w ciągły sposób genealogie rozdziałów 4 i 5, które bez wątpienia mają historyczną treść. Te z kolei w gładki sposób przechodzą w rozdziały 6-9, opis potopu, po którym z kolei następują gładko genealogie w rozdziałach 10 i 11 (z wplecioną między nie opowieścią o wieży Babel), a w końcu o powołaniu Abrahama w rozdziale 12. Nie ma żadnego świadectwa w samym tekście, które by wskazywało, że stworzenie, upadek, potop czy wieżę Babel należy rozumieć odmiennie od genealogii czy ujęcia dziejów Abrahama. Całość Księgi Rodzaju jest ponadto wpleciona w literacką całość przez okresowe powtarzanie zwrotu "Oto są pokolenia..." Refren ten występuje w 2:4; 5:1; 6:9; 10:1; 11:10; 25:12; 36:1 oraz 37:2 [od tłumacza: Biblia Tysiąclecia różnie ten zwrot tłumaczy]. Łączy on nierozerwalnie opisy stworzenia i potopu z tymi fragmentami Genesis, które uznaje się za historyczne. Nad dokładnym znaczeniem zwrotu "Oto są pokolenia..." teologowie głowili się przez długi czas. I wówczas w 1936 roku Wiseman wysunął hipotezę, że był to kolofon (jak u Babilończyków), wskazujący istnienie tabliczki, jakie powszechnie znajdujemy w miejscach wykopalisk w Mezopotamii. Tabliczki te zwykle mają tytuł, potem następuje treść dokumentu - list, powiedzmy, lub dokument prawny - a na końcu znajduje się kolofon. Jeśli w kolekcji znajduje się więcej niż jedna tabliczka, kolofon zwykle obejmuje tytuł tabliczki, a potem imię skryby lub właściciela tabliczki (może to być ta sama osoba) oraz datę. Jeśli interpretujemy zwrot "Oto są pokolenia..." jako kolofon, to sugeruje to, że Księga Rodzaju oparta jest na zbiorze takich tabliczek. Termin "pokolenia" naprawdę znaczy "historie" albo "zapisy rodzinne" i implikuje, że te zapisy rodzinne troskliwie zachowywano od czasów Adama. Jest 11 takich zwrotów w Genesis. Jeśli każda oznacza koniec zbioru glinianych tabliczek, to wskazują one, że Mojżesz miał przed sobą taki ciąg tabliczek, jakich powszechnie używano w starożytnej Mezopotamii, i użył ich jako źródła dla Księgi Rodzaju. Archeologiczne odkrycia ubiegłego stulecia wskazują, że było to możliwe. Umiejętność pisania była dobrze rozwinięta długo przed narodzeniem się Abrahama, a zapisy skrupulatnie zachowywano, jak już wcześniej powiedzieliśmy. Ponadto, tabliczki te posiadają tę samą postać, jak wiele wykopanych w Mezopotamii; nawet materiał genealogiczny jest dość typowy. Zaletą tej tabliczkowej teorii Księgi Rodzaju jest to, że uwzględnia ona rzeczywiste bliskowschodnie metody pisania i w naświe-tlaniu literackich źródeł Genesis nie zależy jedynie od naszych współczesnych prekoncepcji. [9] Reszta Pisma Świętego Przy poszukiwaniu zrozumienia pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju ważny jest nie tylko ich bezpośredni kontekst, ale także i reszta Pisma Świętego. Biblijne ujęcie Genesis musi uwzględniać, jak inni autorzy biblijni traktowali wydarzenia tam opisane. Reszta Pisma Świętego często wspomina stworzenie i upadek, za każdym razem traktując je jako całkowicie historyczne. Nigdy nie ma choćby najmniejszej sugestii, że opisy stworzenia czy Adama i Ewy mają obrazowy lub mitologiczny charakter. Najmocniejszy przykład znajduje się w liście do Rzymian 5:12 i dalej, gdzie Paweł przedstawia czytelnikowi potrójną paralelę między Adamem i Chrystusem. Istnienie wszystkich trzech traktowane jest za równie historyczne. Paralela między Adamem i Chrystusem występuje ponownie w 1 liście do Koryntian 15. Podobnie Łukasz zakłada, że Adam jest rzeczywistą osobą, śledząc genealogię Jezusa aż do niego (Łuk. 3:38). Paweł oczekuje, że czytelnicy przyjmują także historyczność Ewy (1 List do Tymoteusza 2:13-14, 1 list do Koryntian 11:8-9, 2 list do Koryntian 11:3). Piotr uważa stworzenie za równie historyczne jak potop i sąd ostateczny (2 Piotra 3:3-8). Nie ulega wątpliwości, że autorzy Nowego Testamentu wierzyli, iż Adam i Ewa byli rzeczywistymi ludźmi. Istnieje w Nowym Testamencie ponad dziesięć cytatów lub bezpośrednich odniesień do Genesis 1-11 i każdy z nowotestamentowych autorów odnosi się do tej części Księgi Rodzaju gdzieś w swoich pismach. Sam Jezus odwoływał się do tych rozdziałów przynajmniej sześć razy. [10] Również autorzy starotestamentowi odwoływali się często do Księgi Rodzaju. W grę wchodzi więc nie sama Księga Rodzaju, nie samo ujęcie stworzenia, ale autorytet całej Biblii. Jeśli Adam i Ewa nie byli historycznymi osobami, to Paweł się mylił, a Jezus błądził. A jeśli Jezus i autorzy biblijni mylili się, gdy traktowali Księgę Rodzaju historycznie, to nie ma powodu uważać, że mieli rację w jakichkolwiek innych twierdzeniach, jakie wypowiadali. Nic dziwnego, że utrzymujący to słabe ujęcie Księgi Rodzaju niemal nieuchronnie zauważają, że prowadzi ono - jeśli nie w ich umysłach, to w umysłach ich dzieci - do osłabionego ujęcia autorytetu całej Biblii. [11] Nie "tylko" historia Przeciwnicy często przedstawiają kreacjonistów jako zainteresowanych jedynie historyczną treścią Księgi Rodzaju. Podkreślanie historycznej prawdy rozdziałów 1-3 - zarzucają krytycy - to widzenie ich jedynie jako płaskiego, faktualnego ujęcia i pomijanie ich bogatego duchowego przesłania. Posłuchajmy na przykład słów Howarda Van Tilla, astrofizyka z Calvin College: Jestem jednak przekonany, że otwierające rozdziały Księgi Rodzaju nigdy nie miały nauczać niczego o szczegółach kosmicznej historii (...) Genesis 1 jest mocną polemiką z pogańskimi ideami na temat statusu Kosmosu. Redukowanie go do prymitywnego technicznego raportu z historii Kosmosu jest pomijaniem jego ważnych nauk (...). [12] Zwróćmy uwagę, że dla Van Tilla dostrzeganie historii w Księdze Rodzaju jest "pomijaniem" jej nauk teologicznych. Jest to kompletny nonsens. Podkreślanie jednej (historycznej) strony dla pewnych celów nie jest zaprzeczaniem istnienia wielu innych stron. Kreacjoniści zwracają uwagę na historyczny element w Genesis nie dlatego, że uważają, iż jest to wszystko, co tam istnieje, ale ponieważ jest to ten element, który obecnie jest atakowany. Kreacjoniści argumentują, że stworzenie i upadek jako doktryny teologiczne muszą opierać się na wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce. Nie ma tu różnicy z postawą, jaką wszyscy ewangeliczni chrześcijanie przyjmują wobec zmartwychwstania - w tym bez wątpienia i Van Till. Bogate duchowe przesłanie nowego życia, które trwa na wieki, nie ma sensu, jeśli Jezus rzeczywiście, historycznie, nie powstał z martwych. Ponadto kreacjoniści podkreślają, że gdy już przyjmiemy Księgę Rodzaju za ujęcie wydarzeń, jakie naprawdę miały miejsce, to musimy przyjąć poważnie, co ona mówi o świecie przyrody, jako ramę roboczą dla nauki. Nancy Pearcey Przypisy [1] Teorię Grafa-Wellhausena nazywa się także teorią JEDP. Patrz Interpreting Genesis - A Reply to the Critics, BSA Newslette, August 1984. [2] Patrz klasyczną obronę chrześcijaństwa przed naturalizmem w książce Lewisa pt. Cudy. Wprowadzenie ogólne, Instytut Wydawniczy "PAX", Warszawa 1958. [3] Na przykład dziewiętnastowieczne "poszukiwanie historycznego Jezusa" było wysiłkiem zbudowania czysto naturalnego życia Chrystusa, bez Jego cudów. Wysiłek ten skończył się żałośnie. Kiedy pominięto cudy, praktycznie nic nie pozostało. [4] Patrz "Real People in a Real World - The Lessons of Archaeology" oraz "Genesis Vindicated - Archaeology II" w BSA Newsletter, June and July 1985. [5] Co do tego, jak Kościół widział Pismo Święte przez wieki, patrz "Creationism: Tracing its Roots", BSA Newsletter, April 1985. [6] E. H. Andrews, God, Science, and Evolution, Creation-Life Publishers, San Diego 1980, s. 69. [7] R. J. Harrison, Historical and Literary Criticism of the Old Testament, w: Frank E. Gaebelein (ed.), The Expositor's Bible Commentary, Zondervan, Grand Rapids 1979, vol. 1, s. 232. [8] Tamże, s. 233. [9] Więcej na temat tabliczkowej teorii patrz tamże, s. 242-243. Patrz też Harrison, Introduction to the Old Testament, Eerdmans, Grand Rapids 1969, s. 543 ff; oraz Henry M. Morris, The Genesis Record, Baker Book House, Grand Rapids 1976, s. 27-30. [10] Morris, The Genesis..., s. 21. [11] Niektórzy pytają, co zrobić z faktem, że dzisiejsi chrześcijanie nie praktykują już wszystkiego, czego Biblia naucza, na przykład starotestamentowego prawa? Odpowiedź wygląda następująco: kiedy samo Pismo Święte daje nam zasadę, by już nie stosować jego pewnych fragmentów (jak rytuały świątynne Starego Testamentu), to możemy je porzucić, nie podcinając reszty jego nauczania, bowiem w takim przypadku działamy na podstawie Biblii. Ale kiedy zaczynamy odrzucać fragmenty Pisma Świętego, ponieważ subiektywnie nam się one nie podobają, to wówczas przedkładamy nasze własne rozumienie tego, co jest słuszne lub prawdziwe, ponad to, czego naucza Biblia. Wtedy w zasadzie porzucamy ideę, że Biblia jest objawieniem i że to nie my mamy ją osądzać. [12] Howard Van Till, The Cosmos: Nature or Creation?, Occasional Papers from Calvin College, vol. 3, No. 1, January 1984, s. 33 (podkr. w oryginale). Bibliografia Andrews, God, Science, and Evolution, Creation-Life Publishers, San Diego 1980. Gleason Archer, Alleged Errors and Discrepancies in the Original Manuscripts of the Bible, w: Norman L. Geisler (ed.), Inerrancy, Zondervan, Grand Rapids 1979. Harrison, Historical and Literary Criticism of the Old Testament, w: Frank E. Gaebelein (gen. ed.), The Expositor's Bible Commentary, vol. 1, Zondervan, Grand Rapids 1979. Walter C. Kaiser, Jr., Legitimate Hermeneutics, w: Geisler (ed.), Inerrancy... Henry M. Morris, The Genesis Record, Baker Book House, Grand Rapids 1976. Francis Schaeffer, Genesis in Space and Time, InterVarsity Press, Downers Grove 1972. Howard Van Till, The Cosmos: Nature or Creation?, Occasional Papers from Calvin College, January 1984, vol. 3, No. 1. Nancy Pearcey, Did It Really Happen? - Genesis and History, Bible-Science Newsletter, March 1987, vol. 25, No. 3, s. 6-9; z jęz. ang. za zgodą Redakcji i Autorki tłum. Mieczysław Pajewski) Źródło: Na Początku... 1997, nr 7A (88), s. 146-156 i nr 7B (89), s. 170-181. Przedruk: Nancy Pearcey, Księga Rodzaju a historia, Archiwum "Na Początku...", Zeszyt 8, Warszawa 1998. (Oryginał: "Did It Really Happen? - Genesis and History", Bible-Science Newsletter, March 1987, vol. 25, No. 3, s. 6-9; za zgodą Autorki z jęz. ang. tłum. Mieczysław Pajewski) Księga Rodzaju to pierwsza księga Starego Testamentu, opisująca wydarzenia od stworzenia świata do powstania narodu Izraela. Streszczenie wraz z opracowaniem podrzucamy na Przeczytaj albo posłuchaj. Biblia - Księga Rodzaju (fragmenty): streszczenie, opracowanie To view this video please enable JavaScript, and consider upgrading to a web browser that supports HTML5 video Spis treściBiblia - Księga Rodzaju: najważniejsze informacjeBiblia - Księga Rodzaju: streszczenieBiblia - Księga Rodzaju: opracowanieBiblia - Księga Rodzaju: dla ambitnych Księga Rodzaju jest jedną z ksiąg założycielskich dla tradycji katolickiej i nie tylko. To tutaj znajdują się opisy stworzenia, potopu zesłanego przez Boga, tutaj mowa jest o Abrahamie, który miał poświęcić własne dziecko. W końcu jest też rzecz o grzechach ludzkości, tym pierwszym i tych tak słynnych, jak bratobójstwo Kaina. To jest naprawdę świetna opowieść, napisana w bardzo barwny sposób. Co szczególnie ciekawe, Księga Rodzaju nie mitologizuje głównych postaci, pokazuje je w pełnej krasie, ze wszystkimi przywarami. Oprócz tego, że to jedna z ważniejszych ksiąg Starego Testamentu, to także zbiór archetypowych, kluczowych dla kultury przedstawień. Kojarzysz powiedzenie o szukaniu dziesięciu sprawiedliwych? To z Księgi Rodzaju. Podobnie jak „zamienić się w słup soli” związane z żoną Lota, która podczas pogromu Sodomy i Gomory popatrzyła tam, gdzie miała nie patrzeć. Sodoma i Gomora to symbole rozpusty zaczerpnięte właśnie z Księgi Rodzaju. Warto choć część tych historii mieć w pamięci, bo te charakterystyczne symbole pomogą ci przy niejednej lekturze. Przeczytaj albo posłuchaj naszego nagrania, a na pewno nic ci nie umknie. Biblia - Księga Rodzaju: najważniejsze informacje Pamiętaj, że Księga Rodzaju: To pierwsza księga Starego Testamentu należąca do Pięcioksięgu, czyli Tory. Według niektórych spisał ją Mojżesz między trzynastym a dwunastym wiekiem przed naszą erą, ale nie jest to pewne. Jest to księga historyczna, opisująca wydarzenia w porządku chronologicznym, większa ich część wynika z siebie nawzajem. Księga Rodzaju opisuje początki ludzkości do powstania narodu Izraela, ostatnia część poświęcona jest Józefowi i jego braciom, czyli dwunastu synom Jakuba, z których wywodzi się dwanaście rodów Izraela. Tyle na początek. Czas na konkrety. Akcja Księgi Rodzaju rozgrywa się na Bliskim Wschodzie. Przede wszystkim w Mezopotamii (dzisiejszym Iranie i Iraku), na terenie dzisiejszego Izraela, Jordanii, a także Libanu i Egiptu. Początek dziejów – czyli stworzenie świata – jest oczywiście nieznany, natomiast wydarzenia od czasów Adama i Ewy oraz ich dzieci obejmują okres od dwutysięcznego roku przed Chrystusem do roku tysiąc sześćset pięćdziesiątego przed pojawieniem się Chrystusa. Bohaterów Księgi Rodzaju trudno wymienić. Z najważniejszych oczywiście musisz pamiętać o: Adamie i Ewie; ich synach Kainie i Ablu; Noem, budowniczym Arki; Abramie, który stał się potem Abrahamem, któremu żona Sara w wieku stu lat urodziła dziecko; o Izaaku, synu Abrahama, który miał się stać ofiarą dla Boga; o Locie, jedynym sprawiedliwym w Sodomie; o Jakubie, który przez czternaście lat zabiegał o ukochaną Rachelę; o Józefie i pozostałych synach Jakuba, z których wywodzi się dwanaście rodów Izraela. Biblia - Księga Rodzaju: streszczenie Nie musisz znać całej Księgi Rodzaju. Aby się zresztą połapać we wszystkich związkach rodzinnych, naprawdę trzeba trochę wprawy. Dlatego przedstawimy ci jedynie najważniejsze epizody, które mogą ci się przydać w odniesieniu do innych lektur. Spokojnie, damy radę. Pierwsza historia to oczywiście historia stworzenia. Musisz pamiętać, że stworzenie odbywało się przez sześć dni, obejmowało stworzenie nieba i ziemi, rozdzielenie lądów i wód, stworzenie fauny i flory. Człowiek został stworzony w szóstym dniu na obraz i podobieństwo Boże. Bóg stworzył mężczyznę i kobietę – Adama i Ewę. Obdarzył ich płodnością i oddał im ziemię we władanie. Pamiętaj, że w Księdze Rodzaju pojawia się za chwilę drugi obraz stworzenia. Tutaj mówi się, że Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza duszę, po czym umieścił go we wspaniałym ogrodzie Eden, znajdującym się w dorzeczu czterech rzek: Piszon, Gichon, Chiddekel i Perat. Eden był miejscem pełnym bogactwa i bujnej roślinności. Ale Bóg miał też trochę pracy dla człowieka: przyprowadza do niego zwierzęta, każe je nazywać. Mężczyzna, którego stworzył, był jednak bardzo samotny, więc Bóg postanowił to zmienić. Dopiero tutaj pojawia się historia o tym, że kobieta została stworzona z żebra Adama. Tak czy siak, mamy szczęśliwą parę, która mieszka w Raju. Ale… obowiązuje ich jeden zakaz. Mogli jeść ze wszystkich drzew oprócz jednego. Znasz doskonale tę historię, która powtarzana jest tak wiele razy. Zabroń czegoś, a możesz być pewny, że ktoś to zrobi. W tym przypadku Ewie w decyzji pomógł Szatan pod postacią węża. Potem Ewa namówiła Adama i problem gotowy. Wystarczył jeden kęs owocu z zakazanego drzewa, aby zorientowali się, jak wielki błąd popełnili. Poznali grzech i już wiedzieli, że będą przykre konsekwencje. Ukrywanie się w krzakach niewiele pomogło. Kara była nieunikniona. Adam i Ewa zostali wygnani z raju, ponadto Ewie Bóg zapowiedział, że będzie w bólu rodzić potomstwo, z kolei mężczyzna będzie musiał włożyć spory wysiłek w zdobywanie pożywienia. Skończyła się sielanka, zaczęło się ziemskie życie. Jednak Bóg nie zostawił ludzi tak do końca samym sobie, postawił bowiem na ich straży anioła z ognistym mieczem. Drugi epizod, o którym musisz pamiętać, to historia Kaina i Abla, synów Adama i Ewy. Kain składał Bogu ofiary z plonów, Abel hodował bydło i z niego składał ofiary. Bogu podobała się bardziej ta druga ofiara. Kain zazdrościł Ablowi łaski Pana, jaką ten się cieszył. Zazdrość popchnęła go do zabójstwa brata. Ponownie, czyn nie mógł ujść uwadze Boga. Śladem i symbolem bratobójstwa uczynił On krwawe znamię, które pojawiło się na czole Kaina. Oczywiście wygnał go również z ziemi zamieszkałej przez Adama i Ewę. Kain zawędrował do kraju Nod. Tam osiadł i założył własną rodzinę. Trzeci syn Adama i Ewy dał początek pokoleniu, z którego wywodzi się Noe. Kolejne pokolenia ludzkości niestety okazywały się coraz gorsze i w końcu Bogu skończyła się cierpliwość. Postanowił unicestwić swoje stworzenie. Jednak zanim zesłał na ziemię potop, kazał Noemu zbudować arkę i zabrać do niej po jednej parze każdego gatunku zwierząt. Razem z rodziną Noego miały one dać początek nowemu światu. Potop trwał czterdzieści dni i czterdzieści nocy i zniszczył wszystko, poza arką, rzecz jasna. Po stu pięćdziesięciu dniach wody zaczęły opadać, a gołębica (symbol Ducha Świętego) przyniosła Noemu zieloną gałązkę – zapowiedź nowego świata. Po wyjściu na ląd Noe złożył Bogu ofiarę, a ten zapowiedział, że już nigdy nie ześle potopu na ziemię. Znakiem tego przymierza była tęcza, która pojawiła się na niebie. Warto też mieć na uwadze, że Noe miał syna Chama. Młody człowiek pewnego razu zaczął wyśmiewać swojego ojca, gdy ten się upił i zasnął nagi bez okrycia. Noe przeklął syna, a początek narodowi Izraela dał Sem. Kolejna historia z Księgi Rodzaju to opowieść o wieży Babel. Ludzie mówili jednym językiem, mogli więc łatwo ze sobą współpracować. Postanowili zbudować wieżę, która dosięgnie nieba. Jednak Bóg przerwał te bałwochwalcze plany i pomieszał ludziom języki. Wieża Babel pozostała niedokończona. Następna historia dotyczy Abrama, który ożenił się z Saraj, kobietą bezpłodną. Jednak Bóg podczas objawienia obiecał Abramowi, że stanie się protoplastą wielkiego i silnego narodu. Kazał mu przenieść się do Kanaan. Ziemia ta nie obfitowała w pożywienie, dlatego Abram musiał długo wędrować w poszukiwaniu jedzenia. Wraz z bratankiem Lotem dotarł do Egiptu, gdzie faraon próbował zabrać mu żonę, na szczęście bezskutecznie. Następnie Abram i Lot się rozdzielili. Abram został w Kanaan i tutaj Bóg zawarł z nim przymierze i ponownie obiecał mu liczne potomstwo. Wkrótce niewolnica Abrama – Hagar, zaszła z nim w ciążę i zaczęła znieważać żonę Abrama Saraj. Ta z kolei ją upokorzyła. Hagar uciekła na pustynię, gdzie znalazł ją Bóg i polecił jej nazwać syna Izmael. Gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, Bóg odnowił z nim przymierze, jemu nadał imię Abraham, jego żonie – Sara. Znakiem przymierza miało być obrzezanie wszystkich męskich niemowląt w wieku ośmiu dni. W tym czasie Abrahamowi trzech wędrowców (byli to aniołowie pańscy) obwieściło, że żona za rok urodzi mu syna, którego ma nazwać Izaak. Przy okazji powiedzieli mu, że idą do Sodomy, aby ją zniszczyć. Abraham ubłagał ich, aby nie robili tego, jeśli znajdą tam choć dziesięciu sprawiedliwych. W Sodomie mieszkał tylko jeden sprawiedliwy – Lot, czyli bratanek Abrahama. Cała reszta oddawała się rozpuście. Lot przyjął w swoim domu dwóch posłańców, którzy wcześniej odwiedzili Abrahama. Mieszkańcy Sodomy chcieli, aby Lot wydał im przybyszów. Ten był gotowy w zamian oddać im swoje córki, ostatecznie jednak boscy posłańcy oślepili przestępców, a Lotowi nakazali wraz z rodziną uciec z miasta. Był tylko jeden warunek, — mają się nie oglądać za siebie. Kto nie posłuchał? Oczywiście żona, która od razu zamieniła się w słup soli. Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę, zsyłając na te miasta deszcz ognia i siarki. Wracamy do Abrahama. Miał kilka dziwnych przygód po drodze, ale najważniejsze jest to, że gdy miał sto lat, Sara urodziła Izaaka. Niestety dość szybko Bóg zażądał, by Abraham złożył swojego syna w ofierze. Na szczęście była to tylko próba i zanim Abraham zabił syna, anioł mu przeszkodził. W ofierze został złożony baranek, a Bóg pobłogosławił Abrahamowi, który zmarł w wieku stu siedemdziesięciu pięciu lat. Kiedy Izaak się zestarzał, postanowił przekazać swoje błogosławieństwo Ezawowi, jednemu ze swoich synów. Jednak w wyniku podstępu żony Rebeki pobłogosławił młodszemu synowi – Jakubowi. Ten ostatni musiał uciekać przed bratem. Udał się do wuja Labana. Po drodze usnął i miał sen o drabinie, po której aniołowie wchodzą do nieba. Na samej górze był Bóg, który pobłogosławił Jakubowi i oddał mu ziemię, na której ten spał, w panowanie. Ziemię tę Jakub nazwał Betel. U wuja spotkał Rachelę, jego córkę, w której się zakochał. W zamian za ślub z nią zgodził się pracować dla Labana przez siedem lat. Po siedmiu latach Laban w noc poślubną oddał mu jednak siostrę Racheli, Leę, a za Rachelę zażyczył sobie kolejnych siedmiu lat pracy. Po ślubie okazało się, że Rachela jest bezpłodna. Oddawała więc Jakubowi kolejne niewolnice. Na szczęście po wielu latach urodziła w końcu upragnione dziecko – Józefa. Jakub ruszył w drogę powrotną do domu. W Betel doszło do odnowienia przymierza między Bogiem i Jakubem. Jakub od samego początku wyróżniał jednego swojego syna – Józefa. Jak się domyślasz, reszta braci nie była tym zachwycona. Sprzedali go kupcom, a ojcu powiedzieli, że jego ulubieńca rozszarpały dzikie zwierzęta. Józef stał się sługą Potifara, wysokiego urzędnika dworzan. Z czasem został zarządcą w jego domu. Uwieść go chciała żona Potifara, a kiedy się to nie udało, oskarżyła go o gwałt. W więzieniu Józef zyskał sławę dzięki swoim przepowiedniom i zdolności tłumaczenia snów. Pewnego razu wezwał go faraon, któremu Józef wytłumaczył sen wieszczący siedem lat urodzaju i siedem lat głodu w Egipcie. Faraon uczynił Józefa zarządcą. Z czasem bohater pojednał się z braćmi. Po śnie, w którym Józefowi Bóg przepowiedział, że wyprowadzi go z Egiptu, zamieszkał w ziemi Ramses. Zmarł w wieku stu dziesięciu lat. Od niego i jego braci wywodzi się dwanaście rodów Izraela. Na tym kończy się Księga Rodzaju. Biblia - Księga Rodzaju: opracowanie Księga Rodzaju opowiada historię ludzkości od stworzenia świata do powstania narodu Izraela. Najważniejsze momenty tej historii to: Stworzenie świata, Grzech pierwszych rodziców, Historia Kaina i Abla, Potop i Arka Noego, Przymierze Abrahama z Bogiem, Sprawiedliwy Lot i zniszczenie Sodomy i Gomory, Historia poświęcenia Izaaka, Historia Jakuba i Rachel, Opowieść o Józefie i jego pojednaniu z braćmi. Motywy, które swoje źródła mają w Księdze Rodzaju, to: motyw stworzenia (Genesis), motyw grzechu pierworodnego, motyw Szatana namawiającego do grzechu, motyw potopu, motyw Arki, motyw bratobójstwa, motyw poświęcenia syna przez ojca, motyw jednego sprawiedliwego, motyw gniewu bożego. Symbole, o których musisz pamiętać, to: Wąż – symbol Szatana i grzechu, Raj – Arkadia, miejsce szczęśliwości, Wieża Babel – symbol pomieszania, niezgody, Potop – symbol zagłady, Tęcza – symbol pojednania, Drabina – droga do Boga, Gołębica – symbol Ducha Świętego, pojednania z Bogiem. Biblia - Księga Rodzaju: dla ambitnych O Adamie i Ewie pisali wszyscy najwięksi, bardzo często malowano również tę parę, najczęściej jeszcze w Raju. Najsłynniejsze malarskie przedstawienia inspirowane Księgą Rodzaju to „Adam i Ewa” Rubensa, „Kain i Abel” Tycjana i oczywiście freski w Kaplicy Sykstyńskiej namalowane przez Michała Anioła. Kain i Abel to para postaci, którą malowano prawie równie często, co Adama i Ewę – słynny jest obraz malarza żydowskiego pochodzenia Marca Chagalla „Kain zabija Abla”, który w kontekście dwudziestowiecznej historii zyskuje szczególnego znaczenia. Bardzo często malowano również historię wieży Babel – najsłynniejsze jej przedstawienie to obraz Pietera Bruegla. Z literackich kontekstów możesz wspomnieć o wierszach Wisławy Szymborskiej „Wieża Babel” i „Żona Lota”. Jednym z ważniejszych dzieł jest też powieść Tomasza Manna „Józef i jego bracia”. Autor w trzech tomach przedstawia historię synów Jakuba, ze szczególnym uwzględnieniem Józefa. Opowiada w ten sposób o losach rodziny, od której swój początek wziął naród wybrany.

księga rodzaju kto napisał