A jaka jest Twoja praca marzeń? Jakie kwestie są dla Ciebie najważniejsze? Podziel się swoimi planami i refleksjami w komentarzu poniżej! Proces redakcyjny InterviewMe . Ten artykuł został sprawdzony przez nasz zespół i jest zgodny z procesem redakcyjnym InterviewMe. Zależy nam na dzieleniu się naszą wiedzą oraz dostarczaniu Marzenia to bardzo istotna część naszego życia, którą niestety bardzo często lekceważymy. Odrywają nas od trudów rzeczywistości, motywują do działania, nadają sens pracy i innym wysiłkom. Przede wszystkim jednak marząc ćwiczymy swoją wyobraźnię, odpoczywamy i jesteśmy w stanie zapomnieć o codzienności, nie zawsze tak łatwej, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nazywam się Barbara Ravensdale. i nawigatorem w wyższe stany świadomości. kilka słów, w celu wyjaśnienia. w zmysły ciał subtelnych. czyli Kosmos, Anioły i inne Dusze. i wchodzić w swoje różne ciała i istnienia. rzeczywistość naszego ciała świetlistego, czyli dom duchowy. do przełączania się pomiędzy zmysłami swoich ciał. Jeżeli to podejście jest Ci znane, zapewne nie wykonujesz swojej pracy marzeń. “W pracy każdy z nas spędza średnio 80,000 godzin. Nie zmarnuj już ani jednej.” W pracy marzeń poniedziałek jest dniem, w którym po czasie potrzebnego odpoczynku powracasz do realizowania zadań, które są częścią Ciebie. Jeżeli kochasz to, co . Niezależnie od tego, jak bardzo lubicie swoją pracę, istnieją na świecie zawody, które przyciągną uwagę każdego z nas. Praca marzeń to traf, jednak zawsze można szczęściu dopomóc, jeśli wiemy, gdzie go szukać. Oto 9 nieprawdopodobnych zawodów, w których zatrudnieniemoże być spełnieniem na świecie nietypowe zawody, o których wielu z nas nie ma nawet pojęcia, jednak zatrudnienie w nich wzięlibyśmy pod uwagę ze względu na ich wyjątkową atrakcyjność. Przedstawiamy 9 zawodów, w których praca jest czystą To jedna z najlepszych ofert pracy. Możesz być testerem czekolady i pracować z domuProfesjonalny przytulaczJeszcze przed pandemią zawodowe przytulanie ludzi stało się popularnym zajęciem. Jedną z pierwszych osób, które wpadły na to, że mogą w ten sposób zarabiać na życie, była pewna mieszkanka Nowego Jorku, Samantha Hess. Założyła ona biznes Cuddle up to Me, jednak obecnie na całym świecie działa wiele tego typu to inaczej zoolog ze specjalizacją, która sprowadza się do badań nad pingwinami. Wprawdzie osoby te muszą pracować w mroźnych warunkach związanych z miejscem naturalnego występowania tych ptaków, jednak towarzystwo pingwinów niewątpliwie rekompensuje im trudy wykonywanego łóżkaNie słyszeliście nigdy wcześniej o takim zawodzie? Nie jesteście jedyni. Okazuje się jednak, że naprawdę takie zajęcie istnieje i najczęściej oferowane jest w hotelach, które zatrudniają ludzi do tego, aby ogrzewali łóżka gości zanim ci wejdą do swoich pokoi. W ten sposób gwarantuje się podobno gościom lepszy sen. Dr Chris Idzikowski, który jest dyrektorem Sleep Centre twierdzi, że istnieje mnóstwo dowodów naukowych na poparcie tej herbatyOsoby pracujące jako tzw. testerzy herbaty zarabiają na życie nie tylko smakując przeróżne gatunki herbat, ale także podróżując po świecie. Jakby tego było mało, zazwyczaj są bardzo dobrze opłacani. Jeśli natomiast nie lubimy herbaty, warto poszukać pracy w podobnych zawodach polegających na testowaniu lodów, piwa, wina, czy zjeżdżalni wodnychMimo że oferty pracy dla testerów zjeżdżalni wodnych należą do rzadkości, to jednak się zdarzają. Szczęściarze mają jednak nie tylko skorzystać ze świetnej zabawy na zjeżdżalniach, ale także podróżować po świecie. Wygląda to tak, jakby płacono im za bycie na teksty do ciastek z wróżbąKażdy z nas zna ciasteczka z wróżbami, jednak mało kto zapewne zastanawiał się nad tym, że teksty do wróżb są pisane przez konkretne osoby, które muszą wykazać się przede wszystkim śpiochSą na świecie osoby, które zapytane o to, co najbardziej lubią robić w życiu, wymienią spanie. Profesjonalne śpiochy są zatrudniane zwykle przez naukowców do badań, którzy analizują np. to, jak sen wpływa na pracę mózgu lub serca. Reasumując – śpimy dla dobra nauki. Warto też wiedzieć, że hotele także zatrudniają profesjonalnych śpiochów, którzy testują komfort spania w NetflixaDla wielu osób, szczególnie w czasie pandemii, oglądanie seriali i filmów na Netflixie stało się częstym zajęciem. Jak się okazuje, są też tacy, dla których jest ono sposobem zarabiania na życie. Zatrudnieni przez Netflixa oglądacze są często dobrze opłacani i mają oni także w zakresie swoich obowiązków otagowywanie filmów i się pandamiJakakolwiek aktywność wymagająca przebywania z misiami panda należy niewątpliwie do przyjemnych zajęć. Prawdziwą pracą marzeń można zatem nazwać opiekuna tych niezwykłych zwierząt, który zajmuje się – oprócz karmienia ich – także ich przytulaniem i zabawą z też: Praca marzeń za 30 skrzynek wina i 10 000 dolarów miesięcznie! Zobacz, jak ją zdobyćRedaktor serwisuUwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą 'zaraża' też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl. [email protected]Chcesz się z nami podzielić czymś, co dzieje się blisko Ciebie? Wyślij nam zdjęcie, film lub informację na: [email protected] Właściwe to ten wpis jest o tym, jak zrobić tak, żeby to taka praca sama Ciebie znalazła. Nie jest to wpis o poszukiwaniu jakiejś tam pracy, bo taką znajdziesz bez problemu. To jest wpis o tym jak pracę marzeń, czyli taką, która będzie sprawiała Ci prawdziwą satysfakcję, będziesz ją robił dobrze i będzie Cię rozwijała, a co najważniejsze będzie dawać innym prawdziwą wartość. 1. Odpowiedz sobie na pytanie: jaka jest moja praca marzeń? Zapomnij na chwilę o Twoim wykształceniu, doświadczeniu zawodowym i związanych z nimi oczekiwaniach wobec Ciebie (znaczy tym, co Ci się wydaje, że ludzie wokół od Ciebie oczekują). Już dawno skończyły się te „stare dobre czasy”, kiedy w procesie edukacji zdobywało się jakiś zawód i później spokojnie wykonywało aż do śmierci (tak, aż do śmierci, bo coś takiego jak emerytura „wynaleziono” dopiero w XIX w.). Być może masz w głowie taki schemat swojej kariery zawodowej: No nie mów, że nie masz. Niestety rzeczywistość bardziej oddaje schemat mniej więcej taki: Co to oznacza: – Po pierwsze: prawie nikogo nie obchodzi Twoje wykształcenie (no może tylko jeśli starasz się o pracę w zawodzie, którego dotyczą jakieś regulacje prawne, a tych niestety w Polsce jest jeszcze bardzo dużo: w bazie zawodów regulowanych prowadzonej przez Komisję Europejską jest ich 350 – źródło), ale za to wszystkich obchodzi to co umiesz – Po drugie: naprawdę warto mieć marzenia i za nimi iść. Rynek pracy jest na tyle szeroki, że nawet jeśli masz bardzo „niszowe” marzenia, na pewno znajdzie się ktoś, komu ich realizacja będzie dawała wartość, a w związku z tym będzie Ci za to płacił – Po trzecie: to wszystko dzieje się na raz, rozwijasz wiedzę, umiejętności i swoją osobowość, zdobywasz doświadczenie, poprawiasz wyksztalcenie i robisz całe mnóstwo innych rozwojowych spraw w tym samym czasie w którym pracujesz. Nie jest tak, że uczysz się czegoś raz na całe życie, a potem wykorzystujesz to w pracy. Świat, a w związku z tym Twoja praca (nawet jeśli ciągle pracujesz na tym samym stanowisku) ciągle się zmienia, dlatego również Ty musisz się zmieniać. – Po czwarte: naprawdę nie licz na państwową emeryturę. Może ją dostaniesz, a może nie. Generalnie bezpieczniej nastawić się na to, że nie. Bardzo dużo wskazuje na to, że do roku 2050 liczba ludności Polski wyniesie 33 mln 951 tys. [Prognoza ludności na lata 2014-2050, GUS 2014, s. 109], co oznacza spadek o 12% wobec roku 2013. To naprawdę dużo, a trzeba wziąć pod uwagę to, że szacuje się, że 32,7% ludzi będzie miało skończone 65 lat. W roku 2013 było to 14,7% (s. 134). Wiesz co to oznacza: nie będzie miał kto pracować i płacić podatki na nasze emerytury. Oczywiście teoretycznie system skonstruowany jest tak, że każdy odkłada swoje pieniądze to swojego worka, ale czy za 30 lat będzie tak samo? Albo, czy ktoś sobie z Twojego worka nie „pożyczy” pieniędzy? Albo, czy w ogóle to co tam uzbierasz będzie wystarczające? Oczywiście piszę to tylko po to, żeby zachęcić Was do myślenia o swojej emeryturze już teraz i nawet nie chodzi mi tu o myślenie o niej w sensie odkładania już jakiś pieniędzy (chociaż to też jest ważne i gorąco zachęcam), ale raczej do poszukania takiej pracy, która zawsze będzie sprawiała Ci satysfakcję i którą będziesz mógł w jakiejś formie kontynuować na emeryturze, np. pisząc o tym książki, ucząc tego młodszych, doradzając innym. Tak więc jak odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ma wyglądać moja praca marzeń? Pisałem już o tym w tym wpisie: Skąd mam wiedzieć czego chcę. Przeczytaj ten wpis i odpowiedz sobie na postawione tam pytania pod kątem swojej pracy. Ważne jest to, żeby na tym etapie naprawdę nie myśleć o zarobkach. Jak będziesz w czymś specjalistą, to będziesz naprawdę dobrze zarabiał, a wykonując swoją pracę marzeń na pewno takim specjalistą będziesz. Na zwiększanie swoich zarobków jeszcze przyjdzie czas. Ważne jest również to, żeby nie pomylić swoich marzeń z zachciankami. Może się nam wydawać, że wymarzona praca, to taka, w której leżysz i nic nie robisz. Zapewniam Cię, że nie jest to Twoja wymarzona praca. Znudziłaby Ci się w jeden dzień. Każda praca wiąże się z trudem i bez trudu nie ma satysfakcji i prawdziwej radości. Dlatego nie uciekaj od trudu, bo wpakujesz się w prawdziwe trudności. O rozróżnieniu pomiędzy marzeniami i zachciankami pisałem tutaj. W tym miejscu chcę powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz: zauważam, że naprawdę czasami tak podchodzimy do naszego wykształcenia, że staje się ono naszym ograniczeniem. Skończyłem studia X, więc mam zawód X, jestem X i nic innego nie będę robił, a tak naprawdę w sercu marzę o czymś zupełnie innym, no ale przecież nie wypada, tyle lat nauki, co ludzie powiedzą, kiedy po skończonym prawie będę malował obrazy albo z doktoratem z psychologii kopię doły w lesie, itp. itd. Weź daj spokój. Naprawdę nie warto się tym przejmować. Potraktuj studia, które skończyłeś/aś jako jedną z Twoich kompetencji, czas zdobywania doświadczenia, Twój zasób, a nie jako jedynie słuszną ścieżkę życia. Więcej o tym, jak działać skutecznie i żyć z innymi znajdziecie w moim podręczniku: Jak Uczyć Skuteczności ZOBACZ PODRĘCZNIK 2. Daj się poznać jako dający wartość W tym punkcie chcę połączyć dwie ważne sprawy: po pierwsze nastawienie na dawanie innym wartość, a po drugie takie działanie, które pozwoli innym, w tym Twoim przyszłym pracodawcom, na poznanie Ciebie. Żeby to zrobić przedstawię Ci dwa modele funkcjonowania młodego człowieka, jeszcze zanim wejdzie on na rynek pracy. Nie będę posługiwał się imionami, tak, żeby nie wytworzyć w nikim negatywnego mindsetu, dlatego nazwiemy nasze bohaterki N i M (Nie mogę i Mogę). Historia N N nie za bardzo martwi się swoją przeszłością. A może trochę się martwi, ale nie rozmawia o tym ze swoimi przyjaciółkami, ani rodzicami. Chodzi na imprezy, ale czasami już nawet na imprezę nie chcę się jej iść. Na różne pojawiające się w szkole, a potem na studiach propozycje zaangażowania (szkolny teatr, wolontariat, pomoc w organizacji konferencji, działalność w kole naukowym, zaangażowanie w duszpasterstwie akademickim, praktyki, itp.) odpowiada, że nie ma czasu i że nie będzie „za darmo” robić czegoś dla innych. Nie ma zbytnich planów na przyszłość, a raczej żyje tylko teraźniejszością. Sama myśl o przyszłości nieco ją przeraża, dlatego woli skupiać się na tym co teraz. Jej znajomi kojarzą ją tylko z siedzenia w domu na FB i wyjść na imprezy. Po skończeniu studiów miała bardzo duże problemy z znalezieniem pracy, bo po pierwsze nie wiedziała, gdzie szukać, a po drugie jak już znalazła interesującą ją ofertę, to na to miejsce przyjmowano kandydata z lepszymi kompetencjami. Historia M M jest bardzo aktywną osobą. Z radością angażowała się w różne pozalekcyjne inicjatywy, a w czasie studiów była bardzo aktywna w samorządzie studenckim: pomagała w organizacji konferencji, koncertów, wydarzeń dla całej uczelni, udzielała się w wolontariacie. Aktywność pozwoliła jej na zaprzyjaźnienie się z ludźmi z wszystkich kierunków swojej uczelni, władzami uczelni, ale także działającymi w mieście firmami, organizacjami pozarządowymi. M pochodzi z małej miejscowości mieszczącej się w niewielkiej odległości od miasta uniwersyteckiego, dlatego w czasie swoich studiów angażowała się również w życie swojej społeczności. Zorganizowała młodzieżowy klub (zdobyła na to pieniądze z ogólnopolskiego programu dotacyjnego), organizowała festyny i różne inne wydarzenia dla społeczności. W wieku 24 lat wystartowała w wyborach samorządowych i została wybrana na radną, ponieważ ludzie w jej gminie znali ją z jej aktywności. Łącząc pracę i zaangażowanie w swojej społeczności przez następne 4 lata doprowadziła to tego, że w wieku 28 lat została wybrana na wójta swojej gminy i należy do jednej z najmłodszych osób w Polsce pełniących tę funkcję. Historia N jest trochę zmyślona, ale na pewno odnajdziecie w niej elementy pasujące do osób, które znacie. Natomiast historia M jest całkowicie prawdziwa – osobiście poznałem tę osobę jeszcze w czasie studiów. I zobacz, że Ona, żeby zostać wójtem gminy musiała przekonać do siebie nie jednego, a kilku tysięcy "pracodawców". Żeby lepiej zrozumieć o co chodzi pokażę Wam jeszcze jedną ciekawą analizę. W wpisie o postawie przedsiębiorczości przybliżyłem Wam dwie skrajne postawy PRZED-SIĘ-BIORCY, czyli osoby, która bierze sprawy w swoje ręce oraz postawę ANTY, czyli osoby, która z definicji jest przeciw („jeszcze nie wiem o co chodzi, ale na wszelki wypadek jestem przeciw, bo jeszcze będę musiał coś robić”). W tym miejscu chciałbym Wam pokazać nieco bardziej szczegółowe rozróżnienie pokazujące 4 postawy społeczne, które możemy ułożyć na kontinuum zaangażowania: Postawy te rozkładają się w populacji normalnie, to znaczy, że najmniej jest postaw ANTY i INWESTORÓW, a najwięcej BIORCÓW i DAWCÓW. Jak się pewnie domyślacie N to przykład postawy ANTY, a M to przykład postawy INWESTORA. Zanim zastanowimy się nad tym, co wynika z analizy tych postaw dla Twojego szukania wymarzonej pracy chcę pokazać Ci jedno z bardzo ciekawych spostrzeżeń, które było wynikiem badań realizowanych w ramach mojej pracy doktorskiej. Przebadałem 413 licealistów pytając ich o ich marzenia i cele. Dosyć skomplikowana analiza statystyczna oparta na tzw. korelacji kanonicznej pokazującej związki pomiędzy dwoma grupami zmiennych pokazała, że ludzie charakteryzują się dwoma rodzajami marzeń, które są od siebie niezależne (w języku statystyki powiedzielibyśmy: są ortogonalne, czyli prostopadłe, czyli korelacja między nimi wynosi: r = 0,00). Te dwa rodzaje marzeń to: 1) Marzenia realistyczne 2) Marzenia ucieczkowe I pewnie powiecie, że to żadne naukowe odkrycie, bo przecież wiadomo, że marzenia mogą być właśnie konstruktywne i rozwojowe i prowadzące do stawiania i realizacji celów (realistyczne), a mogą być także ucieczkowe, czyli nieprowadzące do realizacji celów, a służące np. podniesieniu sobie nastroju. To nie jest żadne naukowe odkrycie. Odkryciem jest natomiast właśnie to, że te dwa rodzaje marzeń są od siebie niezależne. Ma to duże znaczenie, ponieważ zdroworozsądkowo bylibyśmy skłonni umiejscawiać je na jednym kontinuum, tzn. jeśli ktoś marzy ucieczkowo, to nie marzy realistycznie, a jak ktoś marzy realistycznie, to nie marzy ucieczkowo. Analiza statystyczna (tzw. analiza skupień, której wyniki pokryły się z wynikami z analizy kanonicznej) pokazała jednak, że powinniśmy te marzenia umieścić na dwóch prostopadłych kontinuach, tzn.: – ktoś może marzyć i realistycznie i ucieczkowo (te osoby określiłem jako MARZYCIELE) – ktoś może marzyć realistycznie i nie marzyć ucieczkowo (te osoby określiłem jako PRZYSZŁOŚCIOWI) – ktoś może marzyć nie realistycznie i marzyć ucieczkowo (nazwałem ich: UCIECZKOWI) – ktoś może nie marzyć ani realistycznie, ani nie ucieczkowo (nazwałem ich: ŻYJĄCY TERAŹNIEJSZOŚCIĄ) Analiza skupień przyporządkowuje osób do poszczególnych grup (skupień), dzięki czemu możemy określić liczebność grup, a wyniki z pewnym prawdopodobieństwem generalizować na populację. I zobaczcie co się okazało: Najliczniejszą grupą (32%) okazały się osoby charakteryzujące się niskim nasileniem zarówno marzeń ucieczkowych, jak i realistycznych. Czyżby życie w dobrobycie Zachodu (bo czy tego chcesz czy nie Polska jest już częścią bogatego świata) pozbawiło naszą młodzież marzeń? W powyższym wykresie wpisałem również, w której grupie szczegółowe charakterystyki marzeń i celów życiowych przyjmowały najwyższe wartości. Więcej o moich badaniach możesz przeczytać w tym wpisie: Doktorat z marzycielstwa. Teraz proszę Cię o odpowiedzenie sobie na następujące pytania dotyczące wymienionych wyżej postaw społecznych i sposobów marzenia: – Jak myślisz, która z tych postaw związana jest z najszybszym i najłatwiejszym znalezieniem pracy marzeń? – Jak myślisz, która z tych postaw związana jest z największą satysfakcją (frajdą), poczuciem rozwoju i poczuciem bycia potrzebnym innym? – Jak myślisz, gdybyś był pracodawcą, osoby charakteryzujące się którymi postawami, chciał(a)byś zatrudnić? – Która postawa najbardziej charakteryzuje Ciebie? Od Twojej postawy zależy to, jak ludzie wokół Ciebie Cię postrzegają: – Czy postrzegają Ciebie jako dającego wartość, czy chcącego tę wartość zabierać dla siebie? – Czy postrzegają Ciebie jako rozwiązującego problemy, czy jako stwarzającego problemy? – Czy postrzegają Ciebie jako zaangażowanego, czy takiego, którego ciągle trzeba nadzorować? – Czy postrzegają Ciebie jako takiego, który przyniesie zyski, czy jako takiego, który będzie tylko kosztem? Twoja postawa wpływa również na to, czy dajesz się poznać innym w tym Twoim przyszłym pracodawcą. Jeśli jesteś aktywny siłą rzeczy poznajesz ludzi, a kiedy poznajesz ludzi budujesz sieć kontaktów, w której na pewno są Twoi potencjalni pracodawcy, a na pewno osoby, które ich znają. Dlaczego budowanie sieci kontaktów (czyli tzw. networking) jest bardzo ważny mówi nam bardzo przemawiający schemat, który przybliża nam Richard Bolles w swojej bestsellerowej książce Jakiego Koloru Jest Twój Spadochron (2011). Ta książka to najpopularniejszy na świecie podręcznik o poszukiwaniu i znajdywaniu pracy nadającej sens – tak jest napisane na okładce – rzeczywiście – po jej przeczytaniu – zgadzam się z tym stwierdzeniem. Możecie ją kupić z mojego linku afiliacyjnego tutaj. Bolles pokazuje nam taki schemat (s. 26): Ten wykres obrazuje bardzo prostą rzecz: zazwyczaj wykonujemy to co dla nas najłatwiejsze. Zobacz, że będą pracodawcą szukającym pracownika wykonujesz to co wymaga od Ciebie najmniejszego nakładu pracy i wysiłku (bo przecież na wszystko brakuje czasu, no nie?), czyli zaczynasz szukanie od osób, które masz najbliżej siebie: od swoich współpracowników, dostawców, kontrahentów, osób, które znasz, które ktoś Ci polecił. Natomiast w ostatniej kolejności bierzesz pod uwagę osoby, które masz najdalej od siebie, i które znasz najmniej, czyli osoby z ogłoszeń lub te, które przyniosły lub przysłały swoje CV. Natomiast będą poszukującym pracy również rozpoczynasz od tego, co dla Ciebie najprostsze i najłatwiejsze: wysyłasz CV, dajesz głoszenia, zgłaszasz się do agencji itp. Co z tego wynika: jeśli naprawdę zależy Ci na znalezieniu dobrej pracy, to przez swoją aktywność dawaj się poznać swoim potencjalnym pracodawcom: – angażuj się w działania w Twojej społeczności i środowisku branżowym, – poznawaj ludzi, – bądź na konferencjach, – bierz udział w spotkaniach networkingowych, – zapisz się do stowarzyszenia zawodowego, itp. Wtedy Twojemu pracodawcy będzie o wiele łatwiej Ciebie odnaleźć, a Ty nie będziesz musiał szukać pracy, bo praca sama odnajdzie Ciebie. 3. Stawaj się ekspertem i pokaż to ludziom Ostatnia sprawa, ale bardzo połączona z poprzednimi. Pytanie retoryczne: komu łatwiej znaleźć pracę: ekspertowi w danej dziedzinie, czy nie ekspertowi? Oczywiście, że ekspertowi. Ale czy młody człowiek, który dopiero skończył studia może być ekspertem w swojej dziedzinie. Czy nie trzeba do tego 10 000 tysięcy godzin pracy, jak twierdzą niektórzy (czyli minimum 5 lat normalnej pracy po 8 godz. od poniedziałku do piątku)? Może i tak, ale bardziej chodzi mi tutaj o pokazanie Twojemu pracodawcy, że stajesz się ekspertem i że masz potencjał do bycia ekspertem. Jak stawać się ekspertem nawet wtedy, kiedy masz bardzo małe doświadczenie? – pisz bloga z rozwiązaniami problemów spotykanych w swojej branży, to może być nawet fanpage na Facebooku, gdzie będziesz dzielić się treścią, pomysłami i rozwiązaniami i którego prowadzenie zajmie Ci kilka godzin tygodniowo (np. konspektami zajęć w przedszkolu, jeśli szukasz pracy jako przedszkolanka – jeśli studiujesz lub skończyłeś/aś studia na pewno na swoim komputerze masz dużo różnych prac, pomysłów, konspektów i innych treści, które przygotowywane były w trakcie studiów – podziel się nimi ze światem, a nawet jeśli tego nie masz, to przygotowanie takich materiałów na pewno ułatwi Ci pracę, kiedy ją już dostaniesz) – przygotuj na rozmowę kwalifikacyjną kilka gotowych pomysłów na rozwiązanie problemów pracodawcy (np. pomysły jak zwiększyć sprzedaż, pomysłów na zajęcia w szkole, pomysłów na promocję firmy, itp. – wszystkie te pomysły bez problemu znajdziesz je w Internecie) – napisz książkę, nawet krótką, w której opiszesz rozwiązania 10 najbardziej palących problemów branży, niech to będzie nawet 10 stron tekstu, który wydrukowany załączasz do swojego CV (pracodawca prawdopodobnie tego nie przeczyta, ale książka dołączona do CV na pewno wzbudzi jego zainteresowanie) – zabieraj głos na różnego rodzaju panelach, konferencjach, spotkaniach branżowych i zadawaj mądre pytania pokazujące Twoje zainteresowanie pytaniem – komentuj wpisy na branżowych blogach i profilach w mediach społecznościowych (znam człowieka, który dzięki mądremu komentowaniu wpisów na profilach dotyczących piłki nożnej dostał propozycję pracy w internetowym portalu sportowym) 4. Przygotuj CV, w którym pokażesz, że jesteś w stanie rozwiązać problemy pracodawcy To wszystko o czym powyżej napisałem warto zgrabnie ująć w Twoim CV. Nie pisz tam wszystkiego, co Ci przyjdzie do głowy, ale napisz tam tylko to, co może interesować Twojego pracodawcę. Pokaż mu, że dasz mu wartość, której on oczekuje, że jesteś w stanie rozwiązać jego problemy, że masz gotowe pomysły i rozwiązania, które możesz wdrożyć w pracy. Nie chodzi tutaj o to, żeby się przechwalać, ale chodzi o to, żebyś postawił się w roli pracodawcy i zapisał w CV to co jako pracodawca chciałbyś tam przeczytać. Chodzi o to, żebyś pokazał mu, że go rozumiesz, że rozumiesz jego problemy i że wiesz jak je rozwiązywać. Pokaż swojemu pracodawcy, że macie wspólne wartości i wspólne cele, a nie chcesz dla niego pracować tylko z myślą o wynagrodzeniu. Zapewniam Cię, że jeśli zrobisz to wszystko, co omówiliśmy w tym wpisie, to nawet nie będziesz musiał szukać pracy marzeń, ale ona sama znajdzie Ciebie. A może założysz własną firmę stosując rady opisane w wpisie do budowania swojej sieci kontaktów biznesowych? Co o tym myślicie? Zapraszam do podzielenia się uwagami i inspiracjami w komentarzach. Bibliografia: Bolles R. (2011). Jakiego koloru jest twój spadochron? Studio EMKA. Link do księgarni, to linki afiliacyjny -> jeśli kupisz książkę po kliknięciu część pieniędzy trafi do mnie. Czakon M. (2014). Marzenia dzienne a właściwości celów życiowych młodzieży licealnej. Rozprawa doktorska. Lublin: Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. W życiu każdego, normalnego człowieka, prędzej czy później, przychodzi taki moment, że musi zacząć samodzielnie zarabiać pieniądze. Po prostu jest to niezbędne do tego by móc jakoś funkcjonować, w tym materialnym świecie. Świat został tak wykreowany, że początkowe lata życia przeznaczamy na pobieranie nauk, w najróżniejszych placówkach edukacyjnych. Powiedziano nam, że im lepsze wyniki tam będziemy osiągać, tym potem będziemy mieli szansę na lepszą pracę.. a lepsza praca to i lepszy byt, dopowiadają różni znawcy życia. Pracodawca będzie chciał nas bardziej przyjąć do swojego zakładu, ponieważ ma on potwierdzenie, że ten “zawodnik” lub “zawodniczka”, posiada jakąś tam wiedzę i bardziej się “nadaje” do pracowania w JEGO zakładzie. Ciekawostka: To i tak jest mit. Dziś już mało który pracodawca zwraca na to uwagę, zaczęli się orientować, że jak ktoś skończył jakieś szkoły, to wcale nie oznacza to, że wniesie on realną wartość w rozwój jego firmy.. a to tak naprawdę interesuję rozważnego pracodawca – CO FAKTYCZNIE POTRAFISZ albo CO MOŻESZ WNIEŚĆ BY MOJA FIRMA LEPIEJ SIĘ ROZWIJAŁA. Dlatego w pierwszej kolejności patrzą na doświadczenie i na to jakie ktoś ma realne umiejętności (nie mylić z certyfikatami!).. Ogólnie już kiedyś wyrażałem swoją opinie nt. szkolnictwa – zapraszam do przeczytania tego artykułu 🙂 Jaki sposób zarabiania pieniędzy jest nam proponowany? Powiedzmy sobie, jasno i wyraźnie, jak każe nam się zarabiać pieniądze, czy jest to atrakcyjny sposób i czy faktycznie tak musi być? Cała narracja podpowiada nam, od najmłodszych lat, że NAJLEPSZĄ drogą (niektórzy nawet głoszą, że JEDYNĄ!) prowadzącą do zarabiania pieniędzy jest CHODZENIE DO PRACY I BYCIE PRACOWNIKIEM ETATOWYM. To chodzenie do pracy, ma polegać na tym, że musimy przebywać w określonym miejscu, w określonych godzinach, wykonując powierzone przez przełożonego zadania. Po prostu, masz zamieniać czas na pieniądze. Wymiana polega na tym, że oddajesz 5 dni wolności i stajesz się niewolnikiem, a w zamian dostajesz 2 dnia bycia wolnym, wtedy nie jesteś niewolnikiem. Wykombinowali sobie cały system, który przekazuje tą mętną EDUKACJĘ ETATOWĄ, która później robi z Ciebie pokornego niewolnika i nawet boisz się pomyśleć, że mógłbyś zarabiać inaczej. Twierdzą, że im więcej zdobędziesz tytułów naukowych, im więcej szkół ukończysz, czy im więcej dostaniesz w życiu “piątek”, tym większą będziesz miał szansę, na otrzymanie jak najlepszej pracy.. dobrze płatnej pracy, zaznaczmy. Czyli uczy się nas, od najmłodszych lat, że warto się jak najlepiej uczyć, ale tylko po to, by być jak najlepszym pracownikiem najemnym czyli takim który pracuje dla kogoś. Nie mówi się o tym, by uczyć się tego co pozwala zarabiać bez asysty pracodawcy. Nie! Edukacja etatowa przyzwyczaja nas do roli “zatrudnionego”, nie “zatrudniającego”. Zawsze to ktoś inny ma być szefem. Ty masz być dobrym pracownikiem.. który niestety często również jest przy okazji wyzyskiwany. Czy praca etatowa jest odpowiednio wynagradzana? Moja wymarzona praca? W wieku szkolnym zaczęło mi się nie podobać to, że wtłacza mi się tą podejrzaną edukację etatową. Czułem, że nie chciałbym w dorosłym życiu, być przeciętniakiem czyli zwykłym pracownikiem etatowym, czyli pracować w taki sposób żeby być gdzieś, w określonych godzinach, wykonując powierzone zadania. W tym schemacie, nie podobało mi się głównie to, że wszystko miałoby się kręcić wokół zarabiania na życie, a więc chodzenia do pracy. No bo jak wygląda życie typowego dzisiejszego człowieka? On żyje, a praca jest dodatkiem? Czy może pracuje, a życie jest dodatkiem? No właśnie! Jak ktoś ma pracę którą go zadowala, to jeszcze problemu nie ma. Według badań takich ludzi jest ok. 5%. Gorzej jak za pracą nie przepadasz i pewnie tak jest skoro to czytasz.. Fakt, szczęście człowieka musi wypływać z jego wnętrza. Jednak, gdy większość dnia musisz przebywać w nielubianym miejscu, to jak tu być szczęśliwym człowiekiem? Zadanie to robi się dużo trudniejsze, a chodzi o to by sobie je ułatwiać, a nie utrudniać. Wracając do mnie.. i tak musiałem przejść ten niewdzięczny etap pracy na etacie. Byłem mięczakiem i robiłem to co wszyscy. Nie wierzyłem, że mógłbym zarabiać inaczej. Przecież wszyscy wokół mówili, że się nie da. Co prawda, coś tam słyszałem o własnej działalności, ale często dopowiadano też, że aby tak zarabiać, to trzeba wykorzystywać innych.. ukształtowało to we mnie negatywne przekonania. Oczywiście jest dużo wyzyskiwaczy, ale dopóki są chętni do takich prac, to i tego typu pracodawcy będą mieli się dobrze. Jednak nie ma co drążyć tego tematu, świat nie jest czarno-biały i każdy przypadek jest inny i nie każdy zatrudniający to wyzyskiwacz! Powiedziałem dość i ustaliłem jaka jest moja wymarzona praca! Coraz bardziej zaczęło mi się nie podobać to “tradycyjne zdobywanie pieniędzy”. Coraz bardziej czułem się przytłoczony i nie bardzo wiedziałem co dalej ze sobą począć. Żenujące było to, że zacząłem coraz bardziej narzekać i oczekiwać zmiany od wszystkich wokół, a nie od siebie.. ależ to jest żałosne podejście, wstyd mi jak to nawet teraz piszę! Jednak na szczęście w końcu się przebudziłem i zrozumiałem, że moje życie zależy ode mnie. Zacząłem wtedy zadawać sobie pytanie: Rafał chłopie, a co Ty tak w ogóle chcesz? Gdzie chciałbyś pracować? i im dłużej zacząłem się nad tym zastanawiać, tym coraz bardziej zacząłem sobie przypominać, że przecież ja nigdy nie chciałem zarabiać pracując na etacie. Oczywiście nie jestem przeciwnikiem pracowania (roszczeniowa postawa, że chce coś dostać za nic, też jest skrajnie żałosna). Problemem jest to uwiązanie, jakim jest etat. W takim razie dlaczego zacząłem iść tą drogą? Dlaczego nie zrobiłem w swoim życiu wszystkiego by być zadowolonym ze sposobu w jaki zarabiam pieniądze? By być jak najbardziej wolny? By życie nie kręciło się wokół pracowania? A no dlatego, bo byłem mięczakiem który boi się opinii innych. Może też dlatego, że brakowało mi wiary w siebie? Może dlatego, że wszyscy mówili, że tak się nie da i podpowiadali, że jedyne co mogę zrobić, to podnieść swoje kwalifikacje za pomocą oficjalnego szkolnictwa, wtedy będę miał jedynie szansę na dostanie, lepszej pracy. Parę składowych się na to złożyło – złe przekonania, brak wiedzy, brak charakteru.. Zrodziło się w mojej głowie twarde postanowienie, że zrobię wszystko by samodzielnie sprawdzić, czy da się zarabiać pieniądze w sposób który mnie zadowala. Musiałem wcześniej zweryfikować swoje przekonania z tym związane. Co też nie było łatwe. Po tej weryfikacji, zmianie nastawienia, innego spojrzenia na życie, otwarciu się na inne rozwiązania zrozumiałem, że na początku muszę zdecydować czego ja właściwie chce od swojego życia oraz jak chciałbym by moja praca wyglądała.. czyli jaki sposób zarabiania pieniędzy by mnie tak właściwie zadowalał oraz wszystko co z tym związane, jak np. zarobki, ilość czasu poświęcanego na pracę, stosunek między pracownikami, wartości jakimi w tej pracy chciałbym żeby się kierowano itd. Wiesz co się okazało? Że ja tak naprawdę chce prawdziwej WOLNOŚCI! To wynikało z moich wewnętrznych przekonań, a nie z tego co mi powiedziano, że będzie dla mnie najlepsze. Od razu powiem, że nie często dzieliłem się tym z innymi, gdyż nie chciało mi się ciągle słuchać tego typu wypowiedzi: No Rafał dobrze mówisz, ale wiadomo jakie jest życie. Tak się nie da. Takie jest życie, że musisz codziennie zasuwać do roboty i tyle. W naszym kraju to wiadomo jak swój biznes założysz, to państwo tak cie udupi, że jedynie wyzyskując innych będziesz mógł coś zarobić, a bez znajomości to i z tym ciężko. Postanowiłem, że sam chce być kowalem swojego losu i sprawdzę co się stanie. Nie wierzyć na słowo, tylko samemu to sprawdzać! Poza tym, że uznałem iż warto walczyć o WOLNOŚĆ.. ustaliłem jak chciałbym by moja praca wyglądała, gdybym mógł to w 100% sam ustalić.. czyli tak, chciałbym aby moja praca nie była monotonna, aby każdy dzień był inny od poprzedniego. Chciałem, aby nikt nie mówił mi, co danego dnia mam robić i abym sam decydował ile czasu, każdego dnia przeznaczę na pracowanie.. ok, to jest właśnie wolność. Marzyłem o tym by tą pracę móc wykonywać głównie w dom, ponieważ uznałem, że za dużo czasu traci się na dojazdy czy powroty, szczególnie mieszkając w dużym mieście, nie mając pracy pod domem. Chciałem mieć pełny wpływ, na to z kim pracuję. Nie chciałem by moje zajęcie polegało na “odbębnianiu” jakiś godzin i nie wnosiło nic produktywnego. Nie chciałem przede wszystkim aby moje życie kręciło się wokół pracy. Moim zdaniem to nie jest cel naszego istnienia. Chciałem by praca nie była w centrum, by była tylko takim miłym dodatkiem w moim życiu. Ustaliłem sobie również pewne wartości, czy wymagania, wobec pracy oraz współpracy z innymi ludźmi. Uznałem, że tym właśnie będę się kierował i chciałbym by kierowali się tym ludzie, z którymi w jakimś sposób łączy mnie to zarabianie pieniędzy. Uczciwość. To co robię nie może opierać się na oszustwie, manipulacji, czy wyzysku. Najprościej oszukać kogoś, znaleźć jakiegoś frajera, czy osobę mniej zaradną życiowo, choć uczciwą i na niej się wzbogacać, na jej ciężkiej pracy, albo naiwności. Czy to jest sukces? Co z tego, że miałbym pieniądze, a co z sumieniem? W życiu trzeba mieć pewne wyższe wartości moralne! Bez tego nigdy nie ma takiej wewnętrznej radości, takiego wewnętrznego spełnienia! Współpraca, zamiast hierarchii – obie strony chcą! Co z tego, że ktoś będzie mówił do mnie szefie albo chociaż kierowniku? Czy zawsze musi być hierarchia, walka o stołki, ta chora rywalizacja? To wszystko rodzi tylko konflikty. Czy bez tego się nie da? Nie chce mieć do czynienia z ludźmi którzy chcą władzy nad kimś. Często tacy toksyczni ludzie, tkwią lata w nielubianej firmie, na najniższych stopniach. Zamiast wziąć się za siebie, dążyć do jakiejś zmiany. To oni szukają tylko jakiejś ofiary, jakiegoś świeżaka, nad którym mogą mieć chwilową władzę. Bo on daje sobą pomiatać i oni dzięki temu mogą się dowartościować, że mimo iż są nikim w tej firmie.. to znaleźli kogoś kim mogą rządzić. Powiem krótko! Toksyczni ludzie niech się trzymają z dala ode mnie, nie mamy o czym rozmawiać! Tobie też życzę tego byś potrafił szybko rozpoznawać ludzi. Zasada dla mnie jest prosta, ja daje coś od siebie i druga strona daje coś od siebie. Dochodzi do wymiany wartości! Obie strony korzystają i chcą ze sobą przebywać, współpracować czy nawet mieć jakąś wspólną spółkę.. o to chodzi by mieć odpowiednich ludzi wokół siebie, a tych toksycznych natychmiast odcinać! Szacunek. W sumie to ma związek z tym co napisałem powyżej. Prosta sprawa, szanujemy siebie nawzajem. Tak po prostu, jako ludzie. Słowność. Jak ktoś “rzuca słowa na wiatr”, to nie chce mieć nic wspólnego z tą osobą, jeśli chodzi o kwestie biznesowe. Pracować w 100% dla siebie, jednak nie kosztem innych. Pół roku pracujemy na państwo. Kolejne miesiące na pracodawców, a ile na siebie? Nie warto dorabiać się czyimś kosztem oraz niefajnie też pracować ciągle na kogoś. Dlatego za chwilę napiszę o moim największym odkryciu 🙂 a Ty jakimi wartościami chciałbyś aby się kierowano w Twojej pracy? Co zrozumiałem czyli informacja która była dla mnie przełomowa! Pod wpływem zdobywanie wiedzy, obserwacji świata, ciągłego wyciągania wniosków, rozmów z wieloma ludźmi i robienia przeróżnych rzeczy w Internecie, doszedłem w końcu do wniosku, że wymarzoną pracę, która daje poczucie spełnienia i docelowo WOLNOŚĆ.. że takie coś jedynie da się osiągnąć mając coś całkowicie swojego. Swoją działalność, swój biznes – jak zwał tak zwał. Praca etatowa to niewolnictwo w przebraniu i tam NIE DA SIĘ tego osiągnąć. Podobnie jakieś dołączanie do internetowych biznesów, np. typu MLM. Tu może się wydawać, że masz coś swojego. Jednak wcale tak nie jest. To iluzja, pracujesz tylko na dobrobyt właściciela i dostajesz jedynie jakieś ochłapy. Na etacie masz płatne za godzinę. Tutaj płacą Ci jakiś ułamek ze swoich zysków.. opowiadając przy tym jakieś bajki o Wolności Finansowej. I teraz najważniejsza rzecz jaką zrozumiałem! Nikogo nie obchodzi to, że ja chce mieć swój biznes, że chce być wolny, że chce by mi się moje zajęcie podobało. Każdy ma to gdzieś. Nikt Ci tego nie zasponsoruje bo Ty tak chcesz. Nasz produkt bądź usługa jest po to żeby zaspokajać ludzkie potrzeby. Żeby rozwiązywać jakieś problemy ludzkie. Żeby ułatwiać ludziom życie. Dając prawdziwą wartość innym, oni za to dopiero płacą.. i mają gdzieś nasze egoistyczne zachcianki.. podobnie szef w pracy. Chcesz zarabiać więcej na etacie, to zapytaj się szefa co możesz robić by firma miała większe zyski. Czyli wniosek.. jak chcesz mieć wymarzoną pracę, sposób zarabiania pieniędzy, to przestań myśleć o sobie, tylko zastanów się co możesz dać wartościowego ludziom i im to daj! Dopiero wtedy jako skutek uboczny możesz spodziewać się tego, że Twoje zarabianie pieniędzy będzie zmierzało w kierunku takim, o jakim marzyłeś. Ja przez większość swojego życia tego nie wiedziałem, dlatego tak wielkie było to dla mnie odkrycie! Niewygodna prawda czyli dlaczego ciągle kręcisz się w kółko Niemal każdy, Ty pewnie też, skupia się ciągle, na walce z tym, czego nie chce. Wytkanie błędów swojego pracodawcy. Ciągłe wskazywanie uchybień pracy, w której obecnie pracujesz. Pretensje do współpracowników, czy partnerów biznesowych, że nie pracują tak jak powinni. Tak tracisz cały czas energię, na walkę w zwalczaniu tego czego nie chcesz. Czy o to chodzi w życiu, by stać się mistrzem w wyszukiwaniu wad w swojej pracy? Nie! Czas byś zaakceptował obecny stan i odpowiedział sobie na tego typu pytania: Czego ja właściwie, oczekuję od swojej pracy? Jak chciałbym zarabiać pieniądze – w niewolniczym trybie pracy, czy może inaczej? Nie każdy narzeka na swoją pracę.. Nie uważam oczywiście, że każda praca na etacie jest zła i że nikt nie powinien tam pracować. Ja mówię, że dla mnie nie jest to dobra droga. Bo ja cenie sobie najwyżej WOLNOŚĆ.. im mam jej więcej, tym lepiej. Jak już wspomniałem tylko ludzi jest w usatysfakcjonowana w pełni swoją pracą.. Jeśli Ty jesteś tym szczęściarzem, który przybija sobie piątki ze swoim szefem. Twoi koledzy i koleżanki z pracy, to fantastyczni ludzie. Ponadto robisz coś co sprawia Ci radość i są tacy którzy godnie Ci za to płacą.. to świetnie! Rób dalej to co robisz, o to chodzi. Chodzi o to wewnętrzne spełnienie i poczucie szczęścia! Jednak, według mnie, bez wolności jest to wręcz niewykonalne.. bo to, że dzisiaj coś Ci się podoba, to nie znaczy, że będzie tak jutro. A wolność daje to prawo wyboru! Jeśli potrzebujesz ciekawych pomysłów na biznes, pobierz poniżej mojego bezpłatnego ebooka. Napisałem w nim co warto robić w obecnych czasach. Będziesz zaskoczony tym jak wiele jest ciekawych możliwości! Czy masz wymarzoną pracę? Większość osób na to pytanie odpowiada niestety „nie”. Czego zatem potrzeba, aby odnaleźć szczęście na współczesnym poplątanym rynku pracy? Jak zapanować nad własną karierą teraz i w kolejnych latach? Jak być szczęśliwym i spełnionym w pracy? Według Helen Tupper i Sary Ellis autorek nominowanego do wielu nagród podcastu Amazing If oraz bestsellerowej książki Praca marzeń, musisz posiąść pięć umiejętności zawodowych. „Posady na całe życie to już przeszłość, zmieniły się też oczekiwania pracowników dotyczące kariery”. – Helen Tupper i Sara Ellis Praca marzeń. 5 umiejętności zawodowych które musisz mieć aby ją zdobyć i odnieść sukces #01 Superatuty Superatuty, czyli rzeczy, które wychodzą ci świetnie. Musisz wiedzieć, jakie są twoje mocne strony, i aktywnie je demonstrować we wszystkim, czego się podejmiesz. #02 Wartości Wartości, czyli co sprawia, że jesteś, kim jesteś. Uzmysłowienie sobie, co cię motywuje i napędza, pomoże dokonywać właściwych wyborów związanych z karierą oraz dogłębnie zrozumieć otaczających cię ludzi. #03 Pewność siebie Pewność siebie, czyli wiara we własne możliwości. Każdego z nas czasem dopada niepewność, która hamuje nasz zapał do pracy. Można się jednak nauczyć trzymać je na wodzy, skupiając się na sukcesach i budując potężny system mentalnej odporności. #04 Sieć kontaktów Sieć kontaktów, czyli ludzie pomagający innym ludziom. Ważne jest, by budować relacje międzyludzkie tak, żeby miały one dla ciebie sens, oraz nauczyć się tkać sieć kontaktów z myślą o tym, co możesz od siebie dać, a nie tylko zyskać. #05 Przyszłe możliwości Przyszłe możliwości, czyli śledzenie dostępnych opcji. Plany zawodowe to przeżytek; musisz się skupić na dostrzeganiu nadchodzących szans oraz działaniach, które już dziś pozwolą ci z nich skorzystać. Zastanów się, co motywuje cię do wykonywania wybranej pracy i w jaki sposób może to być pomocne w zabezpieczeniu kariery na przyszłość. Praca marzeń. Stwórz karierę, którą pokochasz! Dzisiejszy rynek pracy różni się od tego jaki był jeszcze kilka lat temu. Aby w pełni korzystać z wolności, jaką oferuje nam współczesny rynek pracy, trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań: Jakie są moje mocne strony? Co jest dla mnie ważne w życiu? Co mnie napędza i motywuje? Gdzie chcę się znaleźć w przyszłości? Dobra wiadomość jest taka, że każdy jest w stanie zdobyć te umiejętności, bez względu na to, na jakim etapie kariery się znajduje. Nieważne, czy właśnie dostałeś pierwszą pracę, zarządzasz zespołem czy prowadzi własną firmę. Jeśli chcesz poczuć się szczęśliwy i spełniony w swoje pracy to książka Praca marzeń Helen Tupper i Sary Ellis z pewnością ci w tym pomoże. Praca marzeń. Stwórz karierę, którą pokochasz. – Tupper Helen , Ellis Sarah Dzięki poradnikowi Praca marzeń: dowiesz się jak, kiedy i dlaczego zmienił się rynek pracy oraz co to oznacza dla twojej kariery zawodowej okryjesz swoje mocne strony i dowiesz się jak z nich czerpać uzmysłowisz sobie jakie wartości cię motywują i napędzają; zrozumiesz też jak wykorzystać te wartości w pracy przyjrzysz się swojej obecnej sieci kontaktów i zidentyfikujesz wymagające uwagi luki nauczysz się rozpoznawać i wykorzystywać nadchodzące szanse zawodowe. a na deser otrzymasz 100 rad zawodowych od inspirujących postaci i ludzi sukcesu, którzy podzielą się z tobą cennymi wskazówkami. Zaprojektuj karierę, która będzie Ci odpowiadać. Wykonuj pracę marzeń! „Zejdź z drabiny, poszukaj nowych szans i zaprojektuj karierę, która będzie ci odpowiadać”. – Helen Tupper i Sara Ellis Źródło: Praca marzeń. Tupper Helen , Ellis Sarah, Wydawnictwo w Polsce Znak Literanova 2022, tłumaczenie: Marcin Sieduszewski Sprawdź też: Co zrobić aby praca była frajdą? Korporacyjni Rebelianci mają na to sposób

jaka jest twoja praca marzeń